Dobry początek zawdzięczaliśmy głównie rozwianiu obaw inwestorów o kolejne niespodziewane bankructwa firm motoryzacyjnych oraz ich przekonaniu, że drugi kwartał będzie zdecydowanie lepszy od pierwszego.

Początkowy zryw wcale nie zachęcił podaży do większej aktywności. W miarę upływu czasu sytuacja pozostawała stabilna, a WIG20 systematycznie osiągał nowe maksima. Spokój był zachowany nawet po komunikacie ECB, który zaskoczył rynek obniżając stopy procentowe o zaledwie 25 pkt., a nie prognozowane 50 pkt. Decyzja wywołała chwilowe ruchy na rynku walutowym i umocniła euro, a bank argumentował ją faktem, że stopy i tak są historycznie najniższe, a w przypadku pogorszenia się sytuacji ECB chce mieć jeszcze pole manewru. Od samej decyzji ciekawsza była konferencja prezesa ECB, na której powiedział, że dzięki pakietom stymulującym oczekuje poprawy gospodarczej jeszcze w tym roku, a w 2010 roku kryzys powinien się skończyć.

Nastroju optymizmu nie popsuła nawet ilość nowych bezrobotnych w Stanach, która wzrosła do 669 tysięcy i jest to najwyższy tygodniowy spadek ilości zatrudnienia od 1982 roku. W sumie w USA na zasiłku jest już 5,73 mln osób, co nie wygląda zachęcająco przed jutrzejszymi kompleksowymi danymi z rynku pracy. Nie miało to jednak żadnego znaczenia, bo w końcówce rynki opanowało prawdziwe szaleństwo zakupów. Przy absolutnej bierności podaży WIG20 zakończył dzień 7 proc. wzrostem i aż pięć spółek z tego indeksu notowało dwucyfrowe wzrosty. Można doszukiwać się pretekstów tak dynamicznego ruchu w końcówce w informacji ze szczytu G20, gdzie ustalono zwiększenie międzynarodowej pomocy do walki z recesją o 1,1 biliona dolarów oraz w zgodnych z prognozami danymi o zamówieniach przemysłowych w Stanach. Zamówienia, które za kilka miesięcy przełożą się na wzrost produkcji dziś wzrosły o 1,8 proc. i jest to pierwsza pozytywna zmiana do lipca.

Ostatecznie w czwartek zakończyliśmy najlepszą sesję w tym roku niezwykle podobną do wczorajszego pogromu jaki sprawiła polska reprezentacja piłkarska graczom z San Marino. Jeżeli po dzisiejszych wzrostach jutro kupujący nie dopuszczą do większych spadków i utrzymają WIG20 nad poziomem 1600 pkt. przy rosnącym bezrobociu to wszędzie pojawią się komentarze o zakończeniu bessy.

Reklama