Związki zawodowe działające w Stoczni Gdynia SA rozpoczęły w poniedziałek spór zbiorowy z Zarządcą Kompensacji i Zarządem Stoczni. Żądają wstrzymania zwolnień w ramach programu dobrowolnych odejść oraz przedłużenia jego realizacji dla już zwolnionych pracowników. Z grupy 5,2 tys. osób zatrudnionych w stoczni w Gdyni, zwolnionych zostało już około 690. Do końca maja wszyscy mają zostać zwolnieni, a stocznia sprzedana.

Rzecznik stoczniowej Solidarności Marek Lewandowski powiedział PAP, że "związkowcom nie chodzi o strajki, ale o prawidłową realizację programu monitorowanych zwolnień, bo jak dotychczas ten program nie funkcjonuje dobrze". Lewandowski poinformował, że "stoczniowcy zwolnieni półtora miesiąca temu do tej pory nie odbyli żadnych szkoleń i czekają po dwa tygodnie na rozmowę z doradcą zawodowym". Podkreślił, że "z mocy prawa zarządca po otrzymaniu pisma związkowców o wszczęciu sporu musi w ciągu trzech dni wyznaczyć termin rokowań ze związkowcami. Jeśli tego nie zrobi, związkowcy mogą np. zorganizować strajk ostrzegawczy, a następnie - po referendum - także strajk generalny".

W przesłanym w poniedziałek PAP oświadczeniu Agencja Rozwoju Przemysłu, która nadzoruje proces kompensacji stoczni, podkreśla, że "program zwolnień monitorowanych w Stoczni Gdynia SA jest realizowany zgodnie z harmonogramem i nie ma w nim żadnych opóźnień". ARP przypomina, że program ten ruszył 2 marca br. "Do 3 kwietnia zostało podpisanych 405 umów ze zgłaszającymi się stoczniowcami, objętymi programem dobrowolnych odejść" - napisano. Według Agencji, pierwsze szkolenia dla 100 zarejestrowanych w programie stoczniowców rozpoczną się 14 kwietnia. Będą to kursy dla spawaczy, operatorów wózków widłowych oraz szkolenia na prace stolarskie.

ARP dodaje, że zarządca kompensacji podpisał porozumienia w sprawie rozwiązania stosunku pracy z 700 stoczniowcami z Gdyni, wypłacając im odprawy od 20 tys. do 60 tys. zł, w zależności od stażu pracy. Łączna wartość wypłaconych dotąd odpraw wynosi 23 mln zł. Pierwsze pismo w sprawie wstrzymania zwolnień w stoczniach związkowcy wysłali do zarządcy kompensacji 19 marca. "Ale nie było na nie żadnej reakcji, więc rozpoczęliśmy spór zbiorowy" - poinformował Lewandowski.

W miniony piątek agencja podała, że program monitorowanych zwolnień, czyli usługi pośrednictwa pracy oraz szkolenia dla zwalnianych stoczniowców w Gdyni i Szczecinie, samodzielnie będzie prowadziła firma DGA SA. Jest to jedna z dwóch firm, obok Work Service, którym ARP w ramach tzw. specustawy powierzyła w trybie zamówienia z wolnej ręki zlecenie na realizację usług szkoleniowo-doradczych dla zwalnianych stoczniowców.

Reklama

Współwłaścicielem Work Service jest b. senator PO Tomasz Misiak, który pracował nad specustawą stoczniową jako szef senackiej komisji gospodarki narodowej; zgłaszał do niej poprawki. Po ujawnieniu tej sprawy Misiak złożył rezygnację z członkostwa w klubie parlamentarnym PO i w partii, a firma wyraziła gotowość odstąpienia od umowy.

DGA SA poinformowała na swoich stronach, że "DGA i Work Service rozpoczęły formalne i organizacyjne działania związane z przejęciem i przygotowaniem przez DGA dodatkowych zasobów, które zagwarantują kontynuację projektu i realizację zobowiązań wynikających z umowy. Działania projektowe są cały czas realizowane zgodnie z przyjętym harmonogramem i osoby wchodzące do Programu Zwolnień Monitorowanych (PZM) mają zapewnione wsparcie" - czytamy w komunikacie, podpisanym przez prezesów obu spółek.

DGA SA poinformowała również, że do 3 kwietnia do Programu Zwolnień Monitorowanych przystąpiło 636 zwolnionych stoczniowców ze Stoczni Szczecińska Nowa oraz 402 ze Stoczni Gdynia. "Pierwsze szkolenia rozpoczną się zaraz po Świętach Wielkanocnych" - dodano. 16 marca br. został ogłoszony otwarty, publiczny, nieograniczony przetarg na sprzedaż majątków stoczni szczecińskiej i gdyńskiej.

W specustawie stoczniowej znalazły się zapisy określające szczegóły związane z wyprzedażą majątku i programem zwolnień. Ustawa weszła w życie 6 stycznia, a jej powstanie jest związane z decyzją Komisji Europejskiej, która uznała, że pomoc udzielona stoczniom w Gdyni i Szczecinie jest nielegalna i dała polskiemu rządowi czas do czerwca 2009 roku na wyprzedaż ich majątku. Specustawa nie gwarantuje produkcji statków w sprzedanych stoczniach.