Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że wzrost produkcji przemysłowej wyniósł w czerwcu średnio 10,7 proc. r/r. Ich oczekiwania wahają się od 7,6 proc. do 12,5 proc. przy średniej na poziomie 10,66 proc..

"Przyspieszenie czerwcowej dynamiki produkcji jest głównie konsekwencją lepszej relacji dni roboczych w czerwcu wobec maja w porównaniu z analogicznym okresem ub. r., w efekcie przesunięcia w czasie święta Bożego Ciała. Dodatkowym czynnikiem, który powinien wspierać dynamikę produkcji skorygowanej o sezonowość (nasza prognoza 7,5 proc. r/r wobec 3,4 proc. w maju), był brak "długiego weekendu" czerwcowego związanego z Bożym Ciałem, wobec dwóch takich weekendów w maju" - powiedział główny ekonomista banku PKO BP Łukasz Tarnawa.

Według niego, oprócz powyższych czynników o charakterze "kalendarzowym" czerwcowa dynamika produkcji skorygowana o sezonowość potwierdzi oczekiwania odnośnie stopniowego słabnięcia aktywności w przemyśle. Wskazują na to także spadki wskaźników koniunktury w przemyśle - w zakresie produkcji oraz nowych zamówień - co świadczy o słabnącym popycie, szczególnie w eksporcie.

"Jednocześnie, podobnie jak w poprzednich miesiącach, w czerwcu w kierunku poprawy produkcji oddziaływał wzrost w przetwórstwie, wspierany zarówno popytem krajowym, jak i eksportem działów, które doświadczyły znacznych inwestycji w szczególności zagranicznych, m.in. w produkcji sprzętu RTV czy motoryzacji" - wyjaśnia Tarnawa.

Reklama

Z ekonomistą PKO BP zgadzają się analitycy innych banków, dodając kilka dodatkowych - poza efektem dni roboczych - czynników poprawiających dynamikę produkcji w czerwcu.

Dobra dynamika przemysłu przetwórczego

"Głównym czynnikiem ryzyka dla czerwcowej prognozy produkcji są dane wskazujące na osłabienie dynamiki produkcji przemysłowej w Niemczech, głównego odbiorcy naszego eksportu" - zauważa ekonomistka Banku BPH Maja Goettig.

"Dobre wyniki będą przede wszystkim zasługą przemysłu przetwórczego, szczególnie branż, dla których duży udział koncernów międzynarodowych jest ochroną przed umacnianiem złotego, np. produkcja samochodów. Natomiast nieco słabiej wypadną górnictwo oraz produkcja i zaopatrywanie w nośniki energii" - wylicza główny ekonomista Banku BGK Tomasz Kaczor.

Podobne spostrzeżenia mają eksperci z Invest Banku, których prognoza jest jednak bardzo optymistyczna i najwyższa w ankiecie ISB. Ich zdaniem, na wzrost ten złożyły się przede wszystkim efekty statystyczne oraz bardzo silny wpływ ustawy o zakazie handlu w święta, która obniżyła majową dynamikę, ale nie wpłynęła na wielkość produkcji w czerwcu. Łącznie wpływ obu efektów oszacowali na 9 pkt proc. Optymizm dotyczący danych za czerwiec nie oznacza jednak, że tak dobrze będzie także w kolejnych miesiącach.

Są sygnały, że dalej będzie słabiej

"Ze względu na silne umocnienie złotego oraz pogarszające się wyniki badań koniunktury w czerwcu pogorszy się struktura produkcji sprzedanej - mniejszy wkład do wzrostu będą miały przedsiębiorstwa z gałęzi proeksportowych, w tym przede wszystkim produkujących urządzenia RTV oraz pojazdy samochodowe” - przewiduje główny ekonomista Invest Banku Jakub Borowski.

„Lipiec będzie pierwszym od stycznia br. miesiącem pozbawionym efektów statystycznych związanych z różnicą w liczbie dni roboczych i świąt oraz oddziaływaniem ustawy o zakazie handlu. Z tego względu dynamika produkcji przemysłowej obniży się w lipcu do poziomu nieznacznie poniżej 10,0%, a następnie w kolejnych miesiącach będzie się stopniowo obniżać" – dodał Borowski.

"Produkcję nadal stymuluje popyt wewnętrzny, ale wynik wymiany handlowej działa negatywnie. Zarówno inflacja bazowa, jak i PPI prawdopodobnie sięgają obecnie swoich szczytów w tej fazie cyklu koniunkturalnego i można będzie spodziewać się na jesieni stopniowego obniżania tych wskaźników" - potwierdza główny ekonomista Noble Banku Alfred Adamiec.

Także analitycy banku BGŻ dość pesymistycznie zauważają, że od kilku miesięcy widać wyraźniejsze symptomy spowolnienia gospodarczego, które w szczególności silnie dotykają sektor przetwórstwa przemysłowego, a zwłaszcza branże wytwarzające na eksport.

"Szybkie tempo umacniania złotego oraz gasnący popyt zewnętrzny sprzyjają spadkowi zamówień eksportowych. Średniookresowe perspektywy spadku popytu krajowego wynikające m.in. z pogarszającej się sytuacji na rynku pracy również nie skłaniają firm do zwiększania produkcji. Dynamika produkcji przemysłowej za lipiec będzie najprawdopodobniej wyraźnie niższa niż dane za czerwiec" - ostrzega Wojciech Matysiak.

Natomiast główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień w podsumowaniu zaleca dużą ostrożność w ocenie danych o produkcji.

Ostrożność nie zawadzi

"Dane dotyczące produkcji przemysłowej są sporą zagadką, ponieważ w ostatnich miesiącach dane dotyczące produkcji były jednak bardzo zmienne i to nie tylko z powodu różnic w liczbie dni roboczych. Bardzo duża, w zasadzie bezprecedensowa zmienność obserwowana była w przypadku danych wyrównanych sezonowo. Można mieć podejrzenia, iż np. w maju efekt dwóch długich weekendów nie został odfiltrowany. W związku z tym dane za czerwiec mogą być lepsze, niż wskazywałaby na to analiza szeregów czasowych" - podkreśla Kwiecień.

Zdaniem tych samych dziesięciu analityków, poziom inflacji producentów (PPI) w czerwcu wyniesie 2,9%. Ich oczekiwania zamykają się w przedziale od 2,5% do 3,2%, przy średniej na poziomie 2,87%.

"W skali miesiąca ceny producentów wzrosły o 0,2%, głównie w przetwórstwie przemysłowym, co było efektem silnego wzrostu cen paliw w hurcie oraz stopniowego podnoszenia cen przez producentów krajowych (efekt wzrostu cen surowców, nośników energii i kosztów pracy), ograniczane jednak przez aprecjację kursu złotego" - wylicza Łukasz Tarnawa.

Analityk PKO BP zauważył jednocześnie, że o umiarkowanej skali wzrostu cen producentów w czerwcu świadczy dalszy niewielki spadek wskaźnika PMI cen produkcji. Dodatkowo, w kierunku spadku wskaźnika PPI oddziaływał znaczny spadek cen w górnictwie o 2,3% m/m, głównie efekt spadku cen miedzi na rynkach światowych, przy kontynuacji wzrostu cen węgla.

Z tezami tej analizy zgadzają się eksperci BGŻ i BPH, dodając kilka nowych spostrzeżeń.

"Na poziom wskaźnika PPI wpłynęły przede wszystkim znaczne wzrosty cen ropy naftowej. W większości sekcji przetwórstwa przemysłowego odnotowaliśmy jednak spadek cen w ujęciu m/m, co jest związane przede wszystkim z aprecjacją złotego oraz zmniejszającym się popytem. Wolniej niż w poprzednich miesiącach wzrasta również fundusz płac, co wpływa na hamowanie presji kosztowej" - zauważa analityk BGŻ Wojciech Matysiak.

"W czerwcu czynnikiem napędzającym inflację przestały być ceny z kategorii 'wytwarzanie i zaopatrywanie w energię, wodę i gaz', gdyż miesiąc ten nie przyniósł żadnych doniesień na temat podwyżek cen prądu i gazu. Podobnie jak w maju, tak i czerwcu antyinflacyjnie oddziaływały także spadające ceny metali przemysłowych na świecie" - dodaje analityk BPH Piotr Piękoś.

Wpływ mocnego złotego

Podobnie sądzą eksperci Invest Banku, jednak większą wagę przywiązują do przyszłości i widzą ją w dość różowych barwach.

"Rosnące jednostkowe koszty pracy i wzrost cen nośników energii oddziałują w kierunku wzrostu cen producentów, jednak proinflacyjny wpływ tych czynników ogranicza silna aprecjacja złotego i związany z nią spadek konkurencyjności eksporterów oraz przedsiębiorstw konkurujących z importem. W kolejnych miesiącach spodziewam się, że w związku ze słabnącym popytem ze strefy euro, wpływ umocnienia złotego na ceny produkcji będzie się nasilał, a inflacja PPI będzie się powoli obniżać" - analizuje Borowski.

Najbardziej zaś optymistyczne spojrzenie na inflację producentów prezentuje Przemysław Kwiecień, którego ocena wynika głównie z analizy i doświadczeń innych gospodarek.

"Ceny producenta to kategoria, która w największym stopniu zyskuje na umocnieniu złotego. Podczas gdy w wielu gospodarkach rozwiniętych - nie wspominając o tych krajach rozwijających się, które mają sztywny kurs walutowy powiązany z dolarem - roczna dynamika cen producenta wzrasta blisko poziomów dwucyfrowych, u nas w lecie dynamika może spaść poniżej 2,0%. Oznacza to, że faktyczna presja podażowa jest relatywnie niska" - podsumowuje główny ekonomista X-Trade.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda dane o produkcji przemysłowej i PPI za czerwiec w piątek, 18 czerwca, o godz. 14:00.

Lesław Kretowicz (ISB)
lk/tom