Dzisiejsza sesja na GPW od samego początku układała się po myśli inwestorów. Główne indeksy rozpoczęły dzień znacznie powyżej wczorajszego zamknięcia i, jak się później okazało, był to dopiero wstęp do dalszej dominacji popytu na warszawskim parkiecie podczas czwartkowych notowań.



Istotne informacje, które zadecydowały o wyniku dzisiejszej sesji pojawiły się dopiero po południu. Do tego czasu na GPW panował spokój. Po dobrym otwarciu rynek pozostawał w trendzie konsolidacji, a inwestorzy oczekiwali na doniesienia ze Stanów Zjednoczonych. Pozytywne nastroje utrzymywały się także na innych europejskich giełdach, gdzie, po znacznym spadku cen ropy, zyskiwały akcje linii lotniczych i spółek motoryzacyjnych.

W drugiej części dnia sytuacja byków uległa znacznej poprawie. Najpierw przed sesją na Wall Street wyniki kwartalne opublikował bank JP Morgan, trzeci spośród największych, amerykańskich banków. Zysk na akcję wyniósł 54 centy i był znacznie lepszy od rynkowych oczekiwań na poziomie 44 centów. Pozytywna niespodzianka dała stronie popytowej argument do walki o wyższe poziomy. Inwestorom pomagały dzisiaj także dane makroekonomiczne z USA, które pozytywnie zaskoczyły inwestorów. Liczba nowych bezrobotnych w USA w ubiegłym tygodniu wyniosła 366 tys. (prog. 385 tys.). Liczba rozpoczętych inwestycji w zakresie budowy domów mieszkalnych w USA niespodziewanie wzrosła w czerwcu o 9,1%. Oczekiwania analityków znacznie przekroczyła także wyższa o 11,6% liczba wydanych zezwoleń na budowę domu.

Reklama

Splot korzystnych w oczach inwestorów informacji doprowadził do bardzo udanej końcówki notowań na GPW. Wszystkie indeksy rosły do końca sesji, a gracze nie przestraszyli się nawet słabego początku notowań na Wall Street oraz publikacji indeksu FED z Filadelfii, który wzrósł mniej niż oczekiwano. Ostatecznie indeks WIG20 zakończył sesję tuż pod poziomem 2500 punktów i zyskał na zamknięciu 3,62%. Indeksy mWIG40 oraz sWIG80 zyskały odpowiednio 3,20% i 1,22%.

Skala wyprzedania, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie sprawiała, że do mocniejszego odbicia bykom potrzeba było chociaż jednej pozytywnej informacji. W efekcie, najpierw miła niespodzianka ze strony sektora finansowego w USA, a potem optymistyczne dane makro, doprowadził do mocnego odreagowania warszawskich indeksów. Jeśli wyniki kwartalne amerykańskich spółek nie będą gorsze od oczekiwań, a cena ropy nie pójdzie ponownie mocno w górę, to w następnych dniach zapoczątkowana dzisiaj korekta powinna się utrzymać.

Maciej Dyja
Główny Analityk Gold Finance