Amerykanie z łatwością przenoszą się do pracy do innych miast i nie potrzebują do tego zachęty. Niemcy i Hiszpanie nie są skorzy do przeprowadzek, mimo ułatwień, jakie otrzymują od swoich państw. Włosi przenoszą się chętnie, ale nie na południe.

5 tys. zł za przeprowadzkę

Pracownicy polskich "pośredniaków" uważają, że Polacy są mało mobilni. Dlatego, w związku z kryzysem, polskie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zachęca bezrobotnych do przeprowadzek i dojazdów do nowej pracy. Już pod koniec czerwca mogą otrzymać jednorazowy dodatek z funduszy unijnych, który może wynieść nawet 4 minimalne wynagrodzenia, czyli ponad 5 tys. zł brutto. Jednak z informacji, jakie zebrali reporterzy PAP wśród mieszkańców mniejszych miejscowości z kilku polskich regionów wynika, że nie wszystkich taka pomoc skusi do przeprowadzki.

A jak wygląda to w innych krajach?

Reklama

Amerykanie, po otrzymaniu atrakcyjnej oferty nowej pracy, korzystnej finansowo, zwykle bez większych wahań zmieniają miejsce zamieszkania. Przenoszą się do innego miasta, często w nowym stanie, odległym czasem kilka tysięcy mil od dotychczasowego miejsca pobytu.

W USA przeprowadzka raz na 3-4 lata

Miarą słynnej na świecie mobilności Amerykanów jest fakt, że - jak obliczono - statystyczny mieszkaniec USA przeprowadza się raz na trzy-cztery lata, głównie z powodów zawodowych. Społecznym kosztem tak częstych przeprowadzek jest osłabianie więzi rodzinnych.

Obecny kryzys przyczynia się nawet do jeszcze większej mobilności, ponieważ rosnące bezrobocie zmusza Amerykanów do szukania pracy gdziekolwiek. Państwo nie interweniuje w tej sprawie; nie musi zachęcać do przenoszenia się gdzie indziej - reguluje to rynek.

Nie wszyscy mieszkańcy starego kontynentu są równie skłonni do zmiany miejsca zamieszkania ze względów zawodowych.

W Niemczech refundacja kosztów

Według badań przeprowadzonych w 2005 roku, 63 proc. bezrobotnych Niemców przyznało, że nie zdecydowałoby się na przeprowadzkę, by znaleźć pracę. 54 proc. oceniło, że nie widzi powodów, by podjąć pracę, która wymagałaby pokonywania większych odległości.

Osoba, która decyduje się na zmianę miejsca zamieszkania ze względów zawodowych, może liczyć w Niemczech na refundację przez państwo kosztów przeprowadzki. Niemcy mogą także odliczać od podatków ryczałtowe kwoty na dojazdy do pracy powyżej jednego kilometra (30 eurocentów za każdy kilometr).

Mobilny jak Włoch

W przeciwieństwie do Niemiec, migracja zarobkowa wewnątrz Włoch jest od wielu dziesięcioleci powszechnym zjawiskiem. Ruch pracowników odbywa się praktycznie tylko w jednym kierunku - z uboższego południa, skąd przenosi się wielu młodych ludzi, na bogatszą północ kraju.

Przed rosnącym na południu bezrobociem uciekają także doświadczeni pracownicy. Pracodawcy przyznają, że trudno zachęcić mieszkańców północy do przeniesienia się na południe, a najpoważniejszymi barierami są m.in. obawa przed zorganizowaną przestępczością oraz niższy poziom życia.

Najlepiej to zjawisko obrazuje opisywany szeroko w marcu przez włoskie media przypadek Sycylii, gdzie nie chcą pracować prokuratorzy. Przeprowadzony na tej wyspie konkurs na 55 posad prokuratorskich w 14 prokuraturach w poszczególnych miastach zakończył się całkowitym fiaskiem. Zgłosiło się tylko 4 kandydatów. Aż w 12 prokuraturach na Sycylii nie złożono ani jednego podania o przyjęcie do pracy. Nie pomagają nawet proponowane dodatki do pensji w wysokości 2500 euro miesięcznie przez 4 lata.

Zachowawcza Hiszpania

W porównaniu z innymi krajami UE, niską mobilnością geograficzną pracowników charakteryzuje się Hiszpania. Powodują to silne więzi rodzinne, tradycja posiadania domu lub mieszkania na własność oraz silne przywiązanie do miejsca zamieszkania. Jednak tendencja ta ulega zmianie w ostatnich latach, a zwłaszcza obecnie w obliczu kryzysu i znacznego wzrostu bezrobocia.

Zgodnie z badaniami firmy Randstad z lutego br., 6 na 10 Hiszpanów byłoby skłonnych zmienić miejsce zamieszkania ze względu na pracę - o 30 proc. więcej niż w zeszłym roku. Przeprowadziliby się, gdyby otrzymali korzystną ofertę pracy. Wśród cudzoziemców zamieszkujących Hiszpanię odsetek ten zwiększa się do 73 proc.

W poprzednich latach częściej migrowali mężczyźni niż kobiety, ale teraz migracja bardziej uzależniona jest od wieku. Najchętniej przenoszą się ludzie młodzi od 25 do 34 lat. Ponadto częściej od innych migrują pracownicy sektora budownictwa, usług, transportu i handlu. Większość to robotnicy niewykwalifikowani, ale coraz częściej także profesjonaliści z wyższym wykształceniem.

Uznając, że mobilność geograficzna jest korzystna dla bezrobotnych oraz firm potrzebujących odpowiednich pracowników, lokalne władze w Hiszpanii oferują liczne ułatwienia i pomoc finansową w zmianie miejsca zamieszkania. Pomoc finansowa przeznaczona jest na pokrycie kosztów przeprowadzki, transportu, wynajmu mieszkania w pierwszym roku po przeprowadzce, opłacenia żłobka lub przedszkola.

Warunkiem otrzymania pomocy jest status bezrobotnego oraz otrzymanie oferty pracy w miejscu oddalonym od poprzedniego o ponad 100 km i na okres co najmniej pół roku.