Chodzi o narażenie ZASP na ponad 9 mln zł strat wskutek "nietrafionego" zakupu przez K. obligacji Stoczni Szczecińskiej. Kaczor i Morawski będą odpowiadać za brak nadzoru nad działaniami Piotra K.

To jedna z najdłużej czekających na rozpoznanie spraw w warszawskich sądach: akt oskarżenia warszawska prokuratura wysłała sądowi jeszcze latem 2003 r.

Początkowo sprawę w Sądzie Okręgowym w Warszawie miała prowadzić sędzia przewodnicząca składowi sądzącemu b. szefa PZU Władysława Jamrożego - co sprawiało, że nie mogła zająć się równolegle sprawą ZASP. Potem sprawę oddano innemu sędziemu.

Gdy w 2007 r. weszła zaś w życie ustawa o przekazywaniu części spraw sądom rejonowym, proces przeniesiono do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Tam sprawa też czekała, bo w pierwszej kolejności rozpatrywane są sprawy, w których oskarżeni odpowiadają z aresztu oraz zagrożone bliskim przedawnieniem.

Reklama

Piotrowi K. warszawska prokuratura okręgowa zarzuca, że nie zachowując należytej ostrożności w inwestycjach finansowych naraził ZASP na straty w wysokości ponad 9 mln zł (roczny budżet ZASP wynosił ok. 7 mln). W 2002 r. podjął on decyzję o zakupie obligacji Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA, która wkrótce ogłosiła upadłość, na co przeznaczył 60 proc. środków inwestycyjnych ZASP. Według prokuratury, ta decyzja naraziła ZASP na utratę środków, bo były to krótkoterminowe obligacje wysokiego ryzyka. Związek stracił całą kwotę, gdyż zbankrutowana stocznia nie wykupiła obligacji.

Kaczora i Morawskiego oskarżono o upoważnienie księgowego do inwestowania pieniędzy związku bez zgody i wiedzy prezydium Zarządu Głównego (K. miał pełnomocnictwo zarządu ZASP do dysponowania pieniędzmi stowarzyszenia). Według prokuratury, Kaczor i Morawski nie zobowiązali K. do konsultowania jego decyzji; nie sprawowali też nadzoru nad inwestowaniem pieniędzy. Podsądnym, którzy odpowiadają z wolnej stopy, grozi do 3 lat więzienia.

Zawiadomienie w tej sprawie we wrześniu 2002 r. złożył do prokuratury ówczesny prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz. Wyjaśniał, że choć były prezes i skarbnik mogli nie wiedzieć o zakupie obligacji, nie zwalnia ich to z odpowiedzialności. Kaczor utrzymywał, że o zakupie obligacji nie wiedział i że księgowy dokonał tego posunięcia bez konsultacji.

"Kiedy 29 czerwca 2002 r. zapoznałem się z tragiczną dla ZASP wiadomością o utracie olbrzymiej części kapitału, którego procenty żywiły ZASP, Stowarzyszenie zagłębiło się w problemy, które pochłonęły naszą energię na kilka miesięcy" - mówił Łukaszewicz. Zagrożone było utrzymanie Domu Artystów Weteranów w Skolimowie, ale pomogło mu m.in. Ministerstwo Finansów.

W wyniku afery, z ZASP usunięto Kaczora i Morawskiego, zarzucając im naruszenie statutu związku. Potem związek wycofał się jednak z tej decyzji.

68-letni Kaczor ukończył krakowską PWST w 1965 r. Związany m.in. z Teatrem Starym w Krakowie, potem z Teatrem Powszechnym w Warszawie. Popularność zyskał dzięki serialom "Polskie drogi" z 1977 r. w reż. Janusza Morgensterna oraz "Jan Serce" z 1981 r. w reż. Radosława Piwowarskiego. W latach 1992-1993 członek Rady Kultury przy Prezydencie RP. W latach 1996-2002 prezes ZASP.

55-letni Morawski ukończył warszawską PWST w 1977 r. Związany ze stołecznymi teatrami Współczesnym i Powszechnym. Wykładowca w warszawskiej PWST. W 1981 r. w filmie Krzysztofa Zanussiego pt. "Z dalekiego kraju" zagrał Karola Wojtyłę. Za spektakl "Moja Dusza" otrzymał tytuł "Ambasadora Sybiraków". Odtwórca popularnych ról w serialach TV. Jest ojcem aktora Tomasza Morawskiego.