Podejrzanemu sponsoringowi mówimy stanowcze nie - grzmi resort skarbu. Ale przy okazji może wylać dziecko z kąpielą - ostrzega "Puls Biznesu".

Zaplanować, policzyć, uzasadnić i opisać. Szczegółowo i z rocznym wyprzedzeniem. A potem przestrzegać planu pod groźbą utraty stanowiska. Tak resort skarbu wyobraża sobie sponsoring w wykonaniu państwowych spółek - odnotowuje gazeta.

Biurokracja i przesadna restrykcyjność, torpedowanie pozytywnych projektów sponsoringowych - oto zarzuty pod adresem zarządzenia ministra skarbu Aleksandra Grada.

Przykład? Gdyby owe wytyczne obowiązywały w 2008 r., to żadna firma z branży finansowej - PKO BP, PZU, BGK czy GPW - nie mogłaby sponsorować konferencji poświęconej kryzysowi gospodarczemu, bo nikt go w styczniu nie przewidywał. Krytycy obawiają się też, że w rezultacie nowych wytycznych, wsparcie trafi do nielicznych. Ucierpieć może również sport.

Więcej w "Pulsie Biznesu".

Reklama