Decydujące znaczenie dla rynków miał ogłoszony w poniedziałek wynik banku Goldman Sachs za pierwszy kwartał. Osiągnięty wynik 3,4 dolara zysku na akcje ponad dwukrotnie przekroczył oczekiwania. Dodatkowym plusem był fakt, że bank finansowo czuje się tak pewnie, że chce oddać połowę z 10 mld dolarów pomocy jaką otrzymał od amerykańskiego rządu.

Takie informacje zadziałały podobnie jak czwartkowy raport z Wells Fargo, drugiego największego banku hipotecznego w USA – gracze uwierzyli, że odpisy subprime są już przeszłością i koncentrowali się na akcjach banków. Dzięki temu Citigroup zyskał 25 proc., a największy amerykański bank Bank of America podrożał o 16 proc. Indeksy ostatecznie zakończyły sesję blisko czwartkowego zamknięcia, mimo że w trakcie dnia spadały o 1,5 proc.

Wtorek rozpoczyna skrócony tydzień, który zapełniony jest wynikami spółek i danymi makro. Już dziś sprzedaż detaliczna, a jutro produkcja przemysłowa w USA mogą być istotnym impulsem dla rynków, chociaż po serii wzrostów w końcu sielanka się skończy i zmaterializuje się korekta. Przy tak „gorących” głowach graczy trudno przewidzieć kiedy faktycznie ona nastąpi, ale inwestując w tej chwili trzeba być przygotowanym na silne ruchy zarówno w górę jak i w dół.

Ostatni dzień handlu przed świętami krajowy rynek rozpoczął lekkim wzrostem. Była to kontynuacja środowego bardzo dobrego dnia oraz pozytywnych nastrojów płynących z pozostałych europejskich parkietów. Oczekiwanie spokojnej przedświątecznej sesji stało się mało realne przy dynamicznie rosnących obrotach, a rolę przodownika zwyżki największych spółek przyjął ORLEN, którego akcje systematycznie przez całą sesję zyskiwały na wartości.

Reklama

Mimo, że podczas czwartkowej sesji nie brakowało danych makro informacje miały marginalne znaczenie. Dane o miesięcznym spadku niemieckiej produkcji przemysłowej o 2,9 proc. czy 654 tysięcy nowych bezrobotnych w USA przeszły bez najmniejszej reakcji. Podobnie było z decyzją o pozostawieniu stóp procentowych w Anglii na dotychczasowym poziomie 0,5 proc. Wszystkie informacje były na tyle blisko prognoz i na tyle odległe od rynkowych nastrojów, że nikt absolutnie się nimi nie przejmował.

Istotną zmiana pojawiła się o godz. 14. Wtedy inwestorzy dostali prezent, gdy Wells Fargo poinformował o prognozie zysku 3 miliardów dolarów za pierwszy kwartał. Wszystkie giełdy zareagowały istotnym ruchem w górę. Na WIG20 przybrał on rozmiar euforii, ponieważ rynek szybko pokonał środowe maksima i zatrzymał się dopiero na 2,5 proc. wzrostach.

Taka skala wzrostu pozostała do końca, bo podaż nie miała szans już absolutnie niczego zmienić. Dzięki tej jednej szybkiej akcji byki doprowadziły WIG20 do poziomu z początku roku. Można więc powiedzieć, że rynek sprawił świąteczny prezent wszystkim graczom wymazując spadki z ostatnich trzech miesięcy i po raz kolejny potwierdził determinację kupujących.

Przedświąteczna sesja z dużymi obrotami i pokaźnymi wzrostami zakończyła szósty tydzień wzrostów. Optymistyczny jest fakt, że żadna z branż nie jest w tych wzrostach faworyzowana a kupujący łaskawym okiem spoglądają na wszystkie walory. W tym całym optymizmie nie można jednak zapomnieć, że ostatnie dwa tygodnie to już euforyczna zwyżka. Takie nie trwają wiecznie, ale kuszą dużymi zyskami i łatwo w ich trakcie stać się tym który ląduje na lokalnym szczycie.