Jak podaje PAP, Rostowski poinformował, że zwiększy to rezerwy NBP prawie o jedną trzecią, czyli o ok. 20 mld dolarów. "Dostęp NBP do tych dodatkowych rezerw uodporni polską gospodarkę na wirus kryzysu i ataki spekulacyjne" - powiedział Rostowski. Jego zdaniem, może to też nas uchronić przed niekontrolowaną deprecjacją złotego i pomoże obniżyć koszty obsługi długu publicznego.

"Polska będzie drugim krajem, który przystąpi do tego mechanizmu" - dodał. Zauważył, że należą do niego tylko wybrane kraje, o wyjątkowo silnych fundamentach gospodarczych i skutecznej polityce gospodarczej.

Rostowski uważa, że Polska jest postrzegana przez MFW jako filar stabilności w regionie i intencją naszego przystąpienia do tej linii kredytowej jest także wzmocnienie roli Polski jako "filaru stabilności w regionie".

Pierwszym krajem korzystającym z nowego narzędzia MFW był Meksyk, który poprosił w ubiegłym tygodniu o 47 mld dolarów z Elastycznej Linii Kredytowej (FCL). Zastąpiła ona w marcu krótkoterminowe pożyczki.

Reklama