Jedno z poznańskich biur podróży oferuje klientom pierwszą polską wycieczkę do Afganistanu. 16 osób już zdecydowało się na wyjazd. Ministerstwo Spraw Zagranicznych przestrzega jednak, że wiąże się on z narażeniem życia - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Trasa wycieczki wiedzie z Kabulu przez Bamjan ze słynnymi posągami Buddy, dolinę Panczsziru, gdzie walczył z Sowietami legendarny afgański komendant Massud, i jaskinie Tora Bora, w których po 11 września ukrywał się Osama ben Laden. Na tym terenie przy granicy z Pakistanem Amerykanie toczą regularne bitwy z talibami.

Przed wyjazdem ostrzega też MON. Ppłk Marek Kotowski z dowództwa operacyjnego polskiej armii, który przez dwa lata był w Afganistanie jako pracownik ONZ, ostrzega, że turysta jest tam "zwierzyną łowną" - można za niego dostać okup albo negocjować uwolnienie bojowników. Tomasz Kamiński, który 2 maja poprowadzi pierwszą polską grupę do Afganistanu, ostrzeżenia wojska i MSZ uważa za mocno przesadzone. Uważa, że większa część Afganistanu jest całkowicie bezpieczna.

Więcej w "Gazecie Wyborczej".