Pytany o ile w 2009 r. może wynieść wzrost PKB, odwołał się do styczniowych prognoz Komisji Europejskiej (KE), która zapowiadała 2-procentowy wzrost polskiej gospodarki. Pawlak przyznał, że od tego czasu (stycznia 2009 r. - PAP) zaszło w polskiej gospodarce wiele negatywnych zjawisk, zwrócił jednak uwagę, że od marca obserwujemy pozytywne zjawiska zarówno na rynku kapitałowym, jak i walutowym.

"Od ostatniego +dołka+ na giełdzie indeksy wzrosły o ok. 30 procent, a kurs złotego zszedł z przesadnie osłabionego poziomu 4,8 zł za euro do poziomu 4.2-4.3, czyli w okolice kursu parytetowego" - podkreślił wicepremier. Jego zdaniem, polskie PKB zdecydowanie wyróżnia nasz kraj na tle innych krajów UE, szczególnie strefy euro, ale także krajów regionu.

"Wygląda na to, że nasze PKB będzie najlepsze w Europie" - powiedział. Wyjaśnił, że chociaż w styczniu KE prognozowała, że PKB Słowacji w br. wyniesie 2,7 proc., to ostatnio bank centralny Słowacji zrewidował oceny. "Prawdopodobnie ze względu na wejście do strefy euro przy wyjątkowo mocnym kursie słowackiej korony, co odbije się na słowackiej gospodarce" - ocenił. "Już dzisiaj widać wyraźnie, że towary płyną z Polski, a pieniądze z handlu i turystyki płyną ze Słowacji do Polski" - dodał.

W tym kontekście wicepremier podkreślił, że jeśli chodzi o wejście do strefy euro, to "ważny jest kurs, a nie czas". Jego zdaniem, Polska powinna wejść do strefy euro przy kursie ok. 4 zł za euro. "Dlatego bardzo ważne jest przy szacowaniu wzrostu gospodarczego spojrzenie na Polskę w relacji do najbliższych sąsiadów i innych krajów UE" - podsumował wicepremier.

Reklama

W środę minister finansów Jacek Rostowski powiedział w TVN24, że jedna z rządowych prognoz przewiduje wzrost PKB w tym roku na poziomie 1,7 proc., ale nie można wykluczyć bardziej pesymistycznych wariantów. Rząd bierze też pod uwagę wariant recesji, choć uważa ją za mało prawdopodobną.