W styczniu i lutym br. BSA otrzymało ponad 800 zawiadomień o przypadkach piractwa w regionie Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki (ang. EMEA). Najwięcej zgłoszeń dotyczyło firm z sektora architektonicznego, projektowania przemysłowego i graficznego, a także firm zajmujących się dystrybucją i sprzedażą.

"W czasach kryzysu wiele firm w poszukiwaniu oszczędności redukuje wydatki na oprogramowanie, nie rezygnując jednak z korzystania z niego, co prowadzi do używania nielegalnego oprogramowania. W ten sposób narażają się na poważne ryzyko (...) wynikające z konsekwencji prawnych i finansowych, a także zagrożenia bezpieczeństwa informatycznego" - uważa dyrektor BSA na Europę Środkową i Wschodnią, Bliski Wschód oraz Afrykę Georg Herrnleben.

Zdaniem koordynatora i rzecznika BSA w Polsce Bartłomieja Wituckiego, "wzrost liczby zawiadomień może wynikać z coraz większej liczby zwolnień pracowników. "To właśnie zwolnieni pracownicy często zawiadamiają o pirackim procederze w poprzednim miejscu pracy" - podkreśla. W marcu BSA podało, że w 2008 roku polscy przedsiębiorcy zapłacili 1,2 mln zł odszkodowań za używanie pirackiego oprogramowania. Kolejne 183 tys. zł kosztowało ich nabycie legalnych programów.

Business Software Alliance to organizacja zajmująca się promowaniem bezpiecznego i zgodnego z prawem korzystania z oprogramowania. Reprezentuje interesy producentów oprogramowania komputerowego oraz ich partnerów produkujących sprzęt komputerowy. Członkami BSA są m.in.: Adobe, Altium, Apple, Autodesk, Bentley Systems, CNC, Corel, CyberLink, Dassault Systemes SolidWorks Corporation, Embarcadero, Famatech, Microsoft, Mindjet, Quark, Siemens, Symantec, Tekla i The MathWorks.

Reklama