Choć dane są znacznie lepsze niż odczyt z lutego (-14,6% r/r), jest to przede wszystkim efekt kalendarzowy, w dużej mierze związany z przesunięciem świąt Wielkanocy. Po wyeliminowaniu efektów sezonowych dane niw wyglądają już tak dobrze – produkcja była niższa o 10,8% niż w marcu 2008 roku.

Ceny producentów wzrosły o 5,6% r/r i jest to kolejny wzrost dynamiki tego wskaźnika. Dane można odebrać pozytywnie choćby z tego względu, że są kolejnym potwierdzeniem pewnej stabilizacji trendów ekonomicznych. W związku z tym powinny utwierdzić RPP w przekonaniu, iż w kwietniu warto wstrzymać się z obniżką stóp procentowych. Złoty po danych zyskuje ok. 0,2% w relacji do euro i dolara.