Wezwanie prawie „klepnięte”

Wydaje się, że powodzenie wezwania jest przesądzone, gdyż najwięksi akcjonariusze doszli najwyraźniej do porozumienia, co do przyszłości eCardu.

Dokonana przez SKOK wycena na poziomie 0,72 zł za akcję eCardu jest fundamentalnie poprawna, chociaż nie obejmuje perspektywicznej wartości tej spółki. Na tak trudnym rynku, jak obecnie, trudno jest jednak oczekiwać, że inwestor zapłaci obecnie premię, za wartość, która powinna być należna za 2-3 lata.

- Chociaż poziom cenowy, oferowany przez TUW SKOK, mnie nie satysfakcjonuje, należy uszanować ofertę, która leży na stole i dlatego zdecydowałem się na nią odpowiedzieć – mówi Konrad Korobowicz, prezes zarządu eCard i wiceprezes Capital Partners. Zadeklarowaliśmy jednoznacznie, że chcemy sprzedać nasze udziały w eCard ponieważ nie widzimy możliwości dalszego prowadzenia tego projektu w takim składzie akcjonariuszy – dodaje prezes Korobowicz.

Reklama

Pomimo iż Capital Partners zdecydował się sprzedać cały pakiet akcji eCardu może się jednak zdarzyć, że pozostanie w spółce z przyczyn technicznych. Jeśli rynek odpowie dużym zainteresowaniem na wezwanie TUW SKOK to Capital Partners może nie sprzedać całego posiadanego pakietu.

Dopomóc w przeprowadzeniu transakcji zamierza również Smart Capital. - Na pewno odpowiemy na wezwanie TUW SKOK – mówi Radosław Sosnowski, wiceprezes zarządu eCard, i udziałowiec Smart Capital. Jego zdaniem powinno się ono zakończyć sukcesem. - W razie potrzeby niezbędną liczbę akcji, potrzebną do domknięcia wezwania, sprzeda Smart Capital – informuje Radosław Sosnowski.

Sam deklaruje, że nie zamierza pozbywać się swojego pakietu akcji eCardu. – Strategia i pomysły przedstawione przez wzywającego są na tyle interesujące, że chcę mieć ciastko i zjeść ciastko – żartuje wiceprezes Sosnowski.

Jeśli jednak z jakiś powodów wezwanie na kupno akcji eCardu nie powiodłoby się i nie doszłoby do transakcji, zarząd ma w odwodzie plan B. - Nie ukrywam, że prowadzimy rozmowy o sprzedaży spółki także z innymi niż SKOK podmiotami, zainteresowanymi jej przejęciem – mówi prezes Korobowicz.
Jeżeli rynek nie odpowie w wystarczającym stopniu na wezwanie TUW SKOK i transakcja nie dojdzie do skutku, można się zatem spodziewać kolejnych wezwań.

SKOK wchodzi do gry na trzeciego

W ciągu ostatnich kilku miesięcy główni akcjonariusze eCardu: Capital Partners Smart Capital byli w nieustannym konflikcie i nie mogli się porozumieć co do dalszej strategii działalności spółki, co de facto paraliżowało jej działalność. Staropolskie przysłowie głosi, że gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. W tym wypadku konflikt pomiędzy głównymi akcjonariuszami wykorzystało TUW SKOK, które ogłosiło wezwanie na sprzedaż akcji spółki eCard, aby przejąć nad nią kontrolę.

TUW SKOK zadeklarował chęć kupna papierów eCardu po 0,72 zł za akcję, dających 66 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy spółki. Wezwanie dojdzie do skutku, jeśli TUW SKOK uda się zebrać pakiet dający 60 proc. głosów. Postawiony przez kupującego 60-procentowy próg minimalnego zaangażowania w eCard wynika ze statutu tej spółki, wedle którego taka większość jest wymagana do przegłosowania uchwał na WZA. Dopiero posiadanie takiego pakietu gwarantuje bezpieczeństwo inwestorowi, który będzie mógł dokonać niezbędnych zmian w przejmowanej spółce.

Po co SKOK-om eCard?

SKOK ma dwie możliwości po przejęciu eCardu - może traktować ją jako firmę usługową wobec siebie, bądź też jako inwestycję w spółkę outsourcingową. - Z publicznych deklaracji wzywającego wynika, że chodzi raczej o ten drugi scenariusz, w którym oczywiście będą pewne elementy synergii, ale generalnie przejmujący chce być inwestorem w spółce mającej otwarty katalog usług, które będzie świadczyła nie tylko SKOK-om, lecz także innym podmiotom działającym na rynku – uważa prezes Korobowicz.

TUW SKOK z pewnością zależy przede wszystkim na sieci bankomatów należących do eCardu. Zainteresowanie SKOK-ów może również budzić system 3D-Secure zabezpieczający transakcje kartami, których klienci SKOK mają około 200 tys., a także różne formy płatności lub doładowania. - Z deklaracji przejmującego wynika, że linia biznesowa związana z rozliczaniem płatności w Internecie będzie również kontynuowana.

- Nasza sieć bankomatów jest niewątpliwie ważna dla SKOK-ów, ale nie sądzę aby zależało im na jej przejęciu. Gdyby tak było złożyliby ofertę jej kupna, zamiast wezwania na zakup akcji eCardu – mówi wiceprezes Sosnowski. Jego zdaniem eCard działa bardziej neutralnie na rynku, toteż przejmujący nie będzie chciał nadmiernie eksponować swojego logo na bankomatach spółki.

- Korzyści mogą być obustronne - eCard mógłby korzystać z infrastruktury back office SKOK-ów, które posiadają własne centra rozliczeniowe mogące przejąć docelowo obsługę sieci bankomatowej eCardu. Z drugiej strony spółka mogłaby wspierać SKOK-i przy wdrażaniu rozwiązań zabezpieczających płatności lub poszerzających ofertę – uważa prezes Korobowicz.

TF SKOK jest wydawcą kart i jest to płaszczyzna współpracy, która idealnie pasuje do działań eCardu w dziedzinie rozliczania transakcji w handlu internetowym stwarzając silną synergię – dodaje wiceprezes Sosnowski.

Internet może dać bowiem duże możliwości kartom wydawanym przez SKOK-i, które nie posiadając licencji bankowej z konieczności muszą ograniczać swoją ofertę.

Liczę, że nowy inwestor zachowa, oczywiście z pewnymi modyfikacjami, dotychczasowy charakter spółki. Zapoczątkowane kilka lat temu projekty eCardu są rozwijane z coraz lepszym skutkiem - podpisujemy kontrakty z nowymi towarzystwami ubezpieczeniowymi i bankami, rozwija się także działalność w obszarze handlu internetowego – mówi prezes Korobowicz.