Wczorajsze wzrosty na GPW, jakkolwiek znajdują potwierdzenie w szerokości rynku, to jeszcze nie przesądzają o zakończeniu rozpoczętej przed tygodniem spadkowej korekty. Dopóki nie pojawią się nowe sygnały kupna, należy przyjąć, że korekta może być kontynuowana. Nie powinna ona być jednak zbyt dynamiczna. Raczej przybierze ona formę konsolidacji, gdzie sesji wzrostowe będą się przeplatać ze spadkowymi. Za taką konsolidacją przemawia również zbliżający się sezon publikacji wyników na GPW. Takie wyczekiwanie byłoby czymś naturalnym w sytuacji, gdy inwestorzy zdają sobie sprawę, że wyniki będą słabe. Nie oznacza to jednak, że potwierdzenie tych obaw przyniesie spadki. Wręcz przeciwnie. Słabe wyniki są już w cenach. Dlatego spółki które rozczarują nie będą karane, natomiast te które pozytywnie zaskoczą będą nagradzane.

Ostatnie sesje na GPW nie wpłynęły na zmianę układu sił na wykresach indeksów WIG i WIG20 w średnim terminie. W dalszym ciągu scenariuszem bazowym są wzrosty, które najpóźniej latem powinny wynieść indeks szerokiego rynku do 29600-30500 pkt., a indeks dużych spółek do 1920-2000 pkt. (opory te tworzą zimowe szczyty oraz linie bessy). Realizacja tego scenariusza mogłaby stanąć pod znakiem zapytania, gdyby wróciły paniczne nastroje. Wydaje się jednak, że w najbliższych tygodniach główną rolę na GPW odgrywać będzie nie strach, ale nadzieja. Wczorajsza sesja, gdy warszawski parkiet wyróżniał się na tle czołowych europejskich giełd, stanowi jeden z kilu czynników potwierdzających tę tezę. (ISB/X-Trade)

Marcin R. Kiepas

Reklama