Jak podaje gazeta, restauratorzy chwytają się różnych pomysłów, by nie stracić klientów w czasach kryzysu. Część z nich, jak sieć kafejek przy supermarketach "Casino", proponuje dzieciom, które przychodzą z rodzicami, darmowe menu w okresie ferii szkolnych.

Innym coraz bardziej popularnym pomysłem jest zapożyczona z Anglii formuła "Pay what you want" ("Płać, ile chcesz"). Po cenowych negocjacjach z obsługą, ceny posiłków mogą spaść nawet o połowę. Tak jest w wymienionych przez "Le Parisien" restauracjach w Marsylii czy Bordeaux, gdzie cena menu obiadowego z deserem w zwykłej cenie 16 euro spada średnio do 8 euro.

Podobny pomysł negocjacji ceny z potencjalnymi nabywcami wprowadzają handlowcy różnych branż. Internetowy sklep odzieżowy Brandalley wystawił po raz pierwszy na aukcyjną sprzedaż 10 tysięcy sztuk markowej odzieży za minimalną cenę 1 euro. Także biura podróży i parki rozrywki, jak paryski Eurodisneyland czy Park Asteriksa, oferują darmowy wstęp, zakwaterowanie lub nawet bilety lotnicze dla dzieci podróżujących w towarzystwie rodziców.