Kryzys nie ominął turystyki biznesowej. Biura zajmujące się organizowaniem wyjazdów dla firm, zauważają wyraźny spadek w liczbie tego rodzaju klientów. – Jest ich zdecydowanie mniej niż przed rokiem. Największe spadki zainteresowania są widoczne w branży motoryzacyjnej - zauważa pracownik Business Travel.

Ale także w branży budowlanej oraz telekomunikacyjnej. Era nawet oficjalnie przyznaje się do cięć w wydatkach na podróże integracyjne i służbowe.
Ale nie tylko spadek liczby klientów martwi sektor turystyki biznesowej. – Firmy, które nie zrezygnowały z wyjazdów, dysponują znacznie mniejszymi budżetami – dodaje pracownik Business Travel.

Liczba chętnych spadła, ceny te same

Według szacunków organizatorów firmowych wyjazdów, budżety korporacji na ten cel spadły o 20-30 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Nie zmieniły się natomiast ceny wyjazdów w przeliczeniu na jednego uczestnika. Nadal jest to minimum 3-4 tys. zł na osobę. Firmy oczekują jednak, że mimo mniejszego budżetu uda im się zorganizować wyjazd nie tylko dla tej samej liczby osób, co przed rokiem, ale i z tymi samymi atrakcjami. – To prawda - wymagania klientów korporacyjnych nie zmalały. Nadal oczekują oni usług na wysokim poziomie - mówi Kinga Nodzak, menadżer ds. marketingu i PR w 5 STARS CLUB BUSINESS TRAVEL.

Reklama

Można wybrać tańszą ofertę

Ostatecznie, by doprowadzić wyjazd do skutku decydują się na oferty z niższej półki. Dlatego tak jak w turystyce indywidualnej w tym roku rekordy bije Egipt, Turcja i Tunezja. - Klienci biznesowi najczęściej wybierają wyjazdy do 7 dni do tzw. niezbyt odległych destynacji, czyli takich, do których podróż samolotem nie trwa więcej niż 4 godziny.

Nieco częściej są też wybierane wyjazdy do hoteli o niższym standardzie – zauważa Jacek Dąbrowski, dyrektor ds. finansów i relacji inwestorskich w Triadzie. Ale to nie znaczy, że nie zdarzają się już wypady do dalekich krajów i luksusowych hoteli. – W tym roku zorganizowaliśmy już wyjazd do USA i Peru dla firm z branży motoryzacyjnej oraz do Tajlandii dla grupy 500 osób, która pojechała tam z jednym z producentów środków ochrony roślin. Mamy zapytania od kolejnych, z wieloma prowadzone są rozmowy, a z niektórymi już mamy podpisane kontrakty – informuje Kinga Nodzak.

Biura liczą, że tak źle nie będzie

Dlatego, jak jednogłośnie przyznają organizatorzy wyjazdów biznesowych, w tym roku nie należy się spodziewać zapaści na tym rynku. – Wciąż mamy klientów. W przeciwnym razie musielibyśmy zamknąć interes – zauważa pracownik Business Travel.

Zresztą firmy robią wszystko, by tak się nie stało. Przede wszystkim rezygnują z części marży za zorganizowanie podróży biznesowej. - Udało nam się wynegocjować z naszymi kontrahentami niższe opłaty za noclegi w hotelach. Dzięki temu możemy zaproponować naszym klientom niższe ceny. Modyfikujemy też oferty pod względem liczby atrakcji. Staramy się jednak, by mimo zmniejszenia ich liczby, nadal były one atrakcyjne – wylicza Kinga Nodzak.

Z kolei Business Travel zdecydował się sam wyjść z propozycją wyjazdów do potencjalnych odbiorców. – Opracowujemy oferty rozsyłamy je do firm – mówi pracownik Business Travel.

Organizatorzy mają jednak nadzieję, że trend spadkowy odwróci się już w drugiej połowie roku. – We wrześniu zaczyna się planowanie i rezerwowanie wyjazdów biznesowych na przyszły rok. Mamy nadzieję, że jeśli jeszcze nie w tym roku, to w następnym rynek ponownie się ożywi – mówi Konga Nodzak, która dodaje, że 5 STARS CLUB BUSINESS TRAVEL, przygotowuje się właśnie do dużej akcji, która będzie miała na celu uświadomienie firmom ile tracą rezygnując z wyjazdów biznesowych. – Należy sobie uświadomić, iż wyjazdy biznesowe są bardzo skutecznym narzędziem wspierającym sprzedaż, dlatego firmy, które zamroziły decyzje dotyczące organizacji wyjazdów przegrywają z konkurencją, która nie śpi.