Chrysler i związek zawodowy kanadyjskiego przemysłu samochodowego (CAW) porozumiały się w sprawie nowej umowy, bez której amerykański producent samochodów mógłby nie przetrwać. Musi zredukować koszty pracy.

Porozumienie, nad którym pracowano miesiąc, było warunkiem dalszej pomocy ze strony władz amerykańskich. Będzie głosowane w czasie weekendu. Zakłada ono likwidację przywilejów pracowniczych oraz wypłat premii. Daje też Chryslerowi większą elastyczność w zasadach zatrudniania pracowników czasowych. Około 8 tysięcy członków związku zrezygnuje z przywilejów, takich jak programy zakupu samochodów. Natomiast nie ma w nim mowy o obniżce stawek godzinowych. Porozumienie obniży koszty Chryslera o 197 mln dolarów rocznie.

Chrysler od początku roku funkcjonuje dzięki federalnym pieniądzom - 4 mld dolarów. Grozi mu jednak postawienie w stan upadłości.

Do końca kwietnia Chrysler musi się porozumieć z Fiatem, wierzycielami (to grupa JPMorgan, Goldman Sachs, Citigroup, Morgan Stanley i około 45 funduszy inwestycyjnych) i związkami zawodowymi.