Tydzień rozpoczynamy spokojnie. Weekendowy szczyt G7 nie przyniósł bardziej istotnych rozstrzygnięć, zaś z dane nadejdą tylko z Polski – sprzedaż detaliczna (po spadku w skali roku w lutym tym razem można oczekiwać minimalnego wzrostu, w przedziale 0-1,5% r/r) oraz stopa bezrobocia (oczekujemy 11,2%). Wieczorne wystąpienie Tricheta jest potencjalnie najistotniejszym wydarzeniem dnia. Podobnie będzie we wtorek, kiedy z danych makroekonomicznych najważniejsza będzie publikacja odnośnie sprzedaży detalicznej w Japonii za marzec (1.50 naszego czasu, oczekiwane –4,8% r/r).

Kluczowa dla rozwoju sytuacji w tym tygodniu może okazać się środa, kiedy najpierw poznamy pierwszy szacunek PKB w amerykańskiej gospodarce za pierwszy kwartał, zaś wieczorem uczestnicy rynku czekać będą na komunikat Fed. Rynek oczekuje, iż amerykańska gospodarka kurczyła się nieco wolniej niż w 3 ostatnich miesiącach 2008 roku, ale –5% spadku PKB to z pewnością nie są dane, które inwestorzy chcieliby na oglądać na dłużej.

Jeśli chodzi o posiedzenie Fed, to dla inwestorów istotne będą wzmianki o ewentualnym dalszym zwiększeniu skali impulsu ilościowego zwłaszcza w postaci zakupu obligacji rządowych. Tego typu działanie mogłoby wyraźnie osłabić amerykańską walutę. Z kolei wstrzymanie się z rozszerzaniem tego typu działań w połączeniu ze wzmiankami w komunikacie o stabilizacji sytuacji makroekonomicznej może dolara umocnić.

Tego dnia czekają nas jeszcze dwie inne decyzje banków centralnych. W Warszawie zakończy się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Choć RPP pozostaje w cyklu luzowania polityki monetarnej, oczekujemy, iż tym razem wstrzyma się z obniżką stóp. Rada prawdopodobnie chce umiarkowanego tempa dalszych obniżek (np. o 25 bp co dwa miesiące), a nieco lepsze dane ze sfery realnej z Polski i krajów rozwiniętych oraz wzrost wskaźników inflacji dają jej pole do takiego ruchu. O godzinie 23.00 naszego czasu decyzję ws. stóp podejmie bank centralny Nowej Zelandii i w tym przypadku oczekuje się obniżki stóp o 50 bp do poziomu 2,5%.

Reklama

W czwartek z kolei o stopach decyduje Bank Japonii, ale to posiedzenie nie powinno mieć większego wpływu na rynek. Tego dnia również wskaźnik PMI dla japońskiego przemysłu oraz dane o dochodach i wydatkach amerykańskich gospodarstw domowych. Polskich inwestorów, którzy w piątek będą świętować ominie kilka istotnych danych. W USA, a wcześniej także w Wielkiej Brytanii publikowane będą wskaźniki aktywności ekonomicznej w przemyśle.

Choć wskaźniki te ciągle są na niskich poziomach, warto zwrócić uwagę, iż w ostatnich miesiącach dość systematycznie notowały niewielkie wzrosty. Rynek oczekuje powtórki takiego scenariusza również i tym razem, dyskontując w cenach odczyt na poziomie 40,3 pkt. dla brytyjskiego PMI i 38 pkt. dla amerykańskiego ISM. Wzrosty tych wskaźników byłyby silnym argumentem za kontynuacją dobrego sentymentu, bazującego na oczekiwaniach, jeśli nie na ożywienie, to przynajmniej na stabilizację globalnej gospodarki z powolną tendencją do poprawy. W piątek również dane o nastrojach amerykańskich gospodarstw domowych.

Środek ciężkości sezonu publikacji wyników kwartalnych spółek w tym tygodniu przesuwa się do Europy. Wyniki ogłoszą m.in. BP, Daimler, Pfizer (wtorek), ArcelorMittal, Banco Santander, Siemens (środa), BASF, Motorola (czwartek) i Chevron (piątek). W tym tygodniu również rozstrzygać się będzie los amerykańskiego Chryslera, który do końca kwietnia ma czas na przeprowadzenie odpowiednich działań restrukturyzacyjnych aby móc ubiegać się o dalszą pomoc państwa i uniknąć bankructwa. Firma podpisała już ugodę ze związkami zawodowymi.