Przedstawiciel WHO podkreślił, że takie ograniczenia są nieefektywne, bo osoby zarażone mogą na lotniskach czy przy przekraczaniu granic nie wykazywać objawów choroby. Zalecił przy tym ostrożność podczas wszelkich podróży z i do rejonów, gdzie wystąpiła choroba.

Jak się wydaje - mówił Hartl - wszystkie dotychczasowe przypadki choroby nastąpiły wskutek kontaktu między ludźmi, a nie poprzez kontakt zwierzę-człowiek. "Jedzenie wieprzowiny nie jest niebezpieczne" - zapewnił rzecznik, przypominając, że powinna być dobrze ugotowana.

"Jeśli wirus przenosi się łatwo z człowieka na człowieka, to prawdopodobnie będzie dalej się rozprzestrzeniał" - przyznał Hartl.

Rzecznik powiadomił, że komitet WHO nie spotka się we wtorek, by podjąć decyzję w sprawie stopnia zagrożenia pandemią grypy. W poniedziałek został on podniesiony ze stopnia 3 do 4 w sześciostopniowej skali.

Reklama

Odpowiadając na pytanie o możliwość podwyższenia stopnia zagrożenia do poziomu 5, który oznacza początek pandemii, Hartl zaznaczył, że byłby to bardzo poważny krok. "Konieczny jest jeszcze czas, żeby otrzymać dodatkowe dane" - zastrzegł przedstawiciel WHO.

Zapewnił też, że wirus świńskiej grypy można leczyć istniejącymi lekarstwami.