Od 1 stycznia 2010 r. wielu wynajmujących swoje mieszkania zapłaci mniejszy niż dziś podatek - dowiedziała się "Gazeta"

Chodzi o podatek zryczałtowany od przychodu z najmu. Wiceminister infrastruktury Piotr Styczeń poinformował nas wczoraj, że podatek wyniesie 8,5 proc., bez względu na wysokość przychodów. Obecnie taką stawką objęte są przychody, które nie przekraczają równowartości 4 tys. euro (w 2009 r. - 13510 zł). Natomiast powyżej tego progu podatek wzrasta do 20 proc. W praktyce tak wysoką stawkę płacą więc głównie właściciele dużych mieszkań oraz domów albo mniejszych lokali w aglomeracjach.

To rozwiązanie uzyskało już akceptację Komitetu Stałego Rady Ministrów. Wciąż nierozstrzygnięta pozostała kwestia uproszczenia procedur eksmisyjnych, które mają dotyczyć tzw. najmu okazjonalnego. Na razie stanęło na tym, że najemca będzie musiał złożyć oświadczenie, że jeśli nie wywiąże się z warunków umowy, wyprowadzi się na żądanie właściciela. Takie oświadczenie musiałoby być poświadczone przez notariusza. Ponadto lokator musiałby wskazać miejsce, w którym mógłby zamieszkać, a dysponent tego lokalu wyrazić na to zgodę (jego podpis musiałby być poświadczony przez notariusza).

Więcej w "Gazecie Wyborczej"