Związkowcy gdańskiej stoczni spotkali się w środę w Warszawie z przedstawicielami Agencji Rozwoju Przemysłu oraz firmą ISD, właścicielem zakładu. W spotkaniu wzięli udział reprezentanci NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk oraz Związku Zawodowego Pracowników Stoczni Gdańsk. Strony rozmawiały m.in. o programie restrukturyzacji stoczni Gdańsk, do którego zastrzeżenia ma Komisja Europejska. Program ten budzi również obawy związkowców. "Mamy wiele zastrzeżeń do planu restrukturyzacji. Jest on - naszym zdaniem - mało realny do wykonania i nieekonomiczny" - powiedział w środę PAP Gałęzewski.

Przypomniał, że program zakłada likwidację dwóch pochylni w gdańskim zakładzie do końca tego roku. "Bez tych pochylni zakład nie będzie w stanie ekonomicznie funkcjonować. Realizacja tego projektu oznacza ogromną liczbę zwolnień pracowników stoczni; jest on niekorzystny dla całej załogi" - podkreślił Gałęzewski. Wiceprezes ARP Jacek Goszczyński podkreślił w rozmowie z PAP, że plan restrukturyzacji stoczni Gdańsk oznacza "przebudowę przedsiębiorstwa".

"Program restrukturyzacji - przygotowany przez ISD - przewiduje, że będzie utrzymane w stoczni zatrudnienie na poziomie nie mniejszym niż 1900 osób przy przerobie stali około 20 tys. ton rocznie" - powiedział Goszczyński (obecnie stocznia Gdańsk zatrudnia ok. 2 tys. 300 pracowników - PAP). Taką deklarację złożył zarząd ISD 23 kwietnia br. ministrowi skarbu i ARP. Wiceprezes ARP poinformowała, że ISD planuje niezwłocznie przygotować poprawiony plan restrukturyzacji, który odpowiadałby na wątpliwości i pytania KE. "Spółka obiecała, że najpóźniej do 8 maja zostanie przekazany ten dokument, poprzez stronę polską, do Komisji Europejskiej. Liczymy, że plan restrukturyzacji i zaproponowane działania kompensacyjne ze strony ISD spełnią oczekiwania Komisji Europejskiej. Komisja ma wszelkie szanse do wydania decyzji pozytywnej" - podkreślił Goszczyński.

Rzecznik ISD Jacek Łęski powiedział w środę PAP, że jego firma zaangażowała się w niezwykle trudny projekt i stara się go wykonać najlepiej jak tylko potrafi. "W warunkach, które zostały określone przez Komisję Europejską, trudno opracować lepszy plan restrukturyzacji od tego, który przygotowujemy" - podkreślił Łęski. Ocenił, że ISD zdąży do 8 maja przesłać do Brukseli poprawiony program restrukturyzacji.

Reklama

W ubiegłym tygodniu dwa związki działające w gdańskim zakładzie - "Solidarność" oraz Związek Zawodowy Pracowników Stoczni Gdańsk - przekształciły się w Komitet Protestacyjny w obronie zakładu i miejsc pracy. Związkowcy zareagowali w ten sposób na list komisarz Neelie Kroes do ministra skarbu w sprawie proponowanego planu restrukturyzacji stoczni. Z listu wynika, że KE negatywnie ocenia ten program.

"Ze wstępnej analizy podległych mi służb wynika, iż plan restrukturyzacyjny należy ocenić negatywnie, ponieważ warunki wytycznych w sprawie pomocy na ratowanie i restrukturyzację przedsiębiorstwa nie wydają się być spełnione" - napisała Kroes. Plan restrukturyzacyjny dla Stoczni Gdańskiej przekazany został Komisji Europejskiej przez stronę polską 8 grudnia 2008 r., a dodatkowe wyjaśnienia i informacje wysłane były 30 stycznia i 20 lutego 2009 r. W swoim piśmie komisarz podkreśliła ponadto, że "nie zostało wykazane, że wdrożenie tego planu zapewni długotrwałą rentowność stoczni (...), pomoc państwa nie została ograniczona do niezbędnego minimum, a finansowanie procesu restrukturyzacji ze środków prywatnych nie jest zabezpieczone".

Pierwsza akcja protestacyjna związkowców ma się odbyć w środę w Warszawie przed Pałacem Kultury i Nauki, podczas odbywającego się w tym czasie zjazdu Europejskiej Partii Ludowej, jednej z frakcji zrzeszającej partie konserwatywne i chadeckie. W programie restrukturyzacji zapisano plany inwestycyjne Stoczni Gdańsk na poziomie 600 mln zł. Ukraiński właściciel stoczni, spółka ISD Polska zapewniła, że działalność przedsiębiorstwa będzie oparta na trzech rodzajach produkcji: stoczniowej, budowie dużych konstrukcji stalowych oraz wież dla elektrowni wiatrowych. MSP ma udzielić inwestorowi 150 mln zł dodatkowej, zwrotnej pomocy publicznej na pokrycie zobowiązań publiczno-prawnych.

Jeśli Bruksela odrzuci program restrukturyzacji, stoczni Gdańsk grozi bankructwo.