Wprowadzenie specjalnych wymogów dla spółek, w które zainwestowały fundusze typu private equity zaburzy konkurencję wśród firm prywatnych - ostrzega Polskie Stowarzyszenie Inwestorów Kapitałowych.

Chodzi o propozycje Komisji Europejskiej, która w środę przedstawiła projekt dyrektywy mającej na celu uregulowanie działalności funduszy typu hedge funds i private equity.

Proponowana dyrektywa zakłada, że zarządzający funduszami będą dostawać certyfikaty umożliwiające sprzedawanie oferowanych produktów inwestycyjnych w całej Unii Europejskiej. Ponadto będą musieli przestrzegać przepisów, które mają zagwarantować przejrzystość działania funduszy i będą poddani nadzorowi, który ma ograniczyć podejmowane ryzyko.

Przepisy mają dotyczyć wszelkich funduszy, których portfel przewyższa 100 mln euro. Limit 500 mln euro ma obowiązywać w stosunku do funduszy private equity uznanych za mniej ryzykowne, gdzie klienci obowiązują się zachować kapitał na co najmniej pięć lat. Tym samym dyrektywa obejmie regulacją 90 proc. aktywów tych funduszy w UE o wartości szacowanej na 2 bln euro.

Projekt krytykuje Polskie Stowarzyszenie Inwestorów Kapitałowych. Zarzuca mu "mechanicznie traktowanie", nieporównywalnych pod względem ryzyka i sposobu działania, podmiotów: funduszy private equity, funduszy hedgingowych (preferujących niekonwencjonalne metody inwestowania, często krótkoterminowego i ryzykownego, ale nastawionego na wysokie zyski - PAP), funduszy nieruchomościowych, funduszy infrastrukturalnych, itp.

Reklama

"Fundusze private equity są długoterminowym inwestorem w spółki nienotowane na giełdzie. Nie sprzedają aktywów w okresie dekoniunktury, nie stosują +krótkiej sprzedaży+, nie podejmują krótkoterminowych decyzji spekulacyjnych" - napisało PSIK w komunikacie.

Zdaniem stowarzyszenia, w czasach dotkliwego braku kapitału dla firm działania wymierzone w europejską branżę private equity stanowią poważne zagrożenie dla tego rynku.

Projekt, poprzez wprowadzenie specjalnych wymogów regulacyjnych dla spółek, w które zainwestowały fundusze private equity, ma też zaburzać konkurencję wśród firm prywatnych. "Różnicowania firm niepublicznych ze względu na właściciela zaburza konkurencję" - uważa Barbara Nowakowska, dyrektor PSIK.

Jej zdaniem polskie prawo jasno określa wymagania informacyjne dla wszystkich spółek. Dlatego wprowadzenie różnych zasad dla firm, których właścicielem jest osoba prywatna, inwestor branżowy, spółdzielnia, Skarb Państwa, a innych dla inwestorów private equity, wzbudza zaniepokojenie środowiska.

PSIK podkreśla, że fundusze wprowadzają do spółek "najwyższe zasady ładu korporacyjnego i procedury raportowania, zaś wymagania informacyjne inwestorów w funduszach są znacznie wyższe niż dla spółek publicznych".

Także zdaniem mec. Beaty Gessel-Kalinowskiej vel Kalisz, wspólnika zarządzającego w kancelarii Gessel, projektowane regulacje są chybione i utrudnią inwestycje.

"W obecnej sytuacji kryzysu na rynkach światowych, zamiast wspomóc inwestycje - wyraźnie je utrudni. Dyskryminacją można nazwać stosowanie reguł zamierzonych przeciwko ryzykownym funduszom krótkoterminowym do funduszy, które inwestują i wspierają biznes długofalowo" - przyznaje mecenas.