Najbliższy tydzień to wyniki najważniejszych spółek finansowych i przedstawicieli nowych technologii. W tej pierwszej grupie mamy Goldman Sachs (wtorek), Bank of America i Citigroup (piątek), w drugiej zaś Intela (wtorek), Google, IBM i Nokię (czwartek). Ponadto wyniki podadzą jeszcze Johnson&Johnson (wtorek) oraz General Electric (piątek).

Z danych makroekonomicznych kluczowy będzie raport o sprzedaży detalicznej w USA za czerwiec. Podane raporty z poszczególnych sieci handlowych, wskazywały, iż czerwiec nie był dobry nie tylko ze względu na kryzys, ale także nienajlepszą pogodę. Konsensus rynkowy zakłada, iż sprzedaż w minionym miesiącu wzrosła o 0,4% m/m, po wzroście o 0,5% m/m w maju. Te dane we wtorek, zaś dzień później raport o produkcji przemysłowej w USA, również za czerwiec. W tym przypadku oczekiwany jest spadek (-0,5% m/m), jednak nie tak duży jak w poprzednim miesiącu (-1,1% m/m). Ponadto dane z amerykańskiego rynku budownictwa mieszkaniowego (piątek), protokół z posiedzenia Fed (przy okazji którego przedstawione zostaną zaktualizowane prognozy Fed, będące pewną zapowiedzią zaplanowanego na przyszły tydzień wystąpienia Bernanke w Kongresie) oraz dane o cenach (PPI we wtorek, CPI w środę). Na starym kontynencie indeks oczekiwań analityków w Niemczech, ZEW. Indeks (uważany za w miarę dobry prognostyk Ifo) wzrastał wyraźnie w poprzednich dwóch miesiącach, tym razem oczekuje się tylko niewielkiego wzrostu, bo z 44,8 pkt. do 47,8 pkt. Dane we wtorek.

Mimo to początek tygodnia w kalendarzu jest bardzo spokojny. Poznaliśmy już ostateczne dane o produkcji przemysłowej w Japonii za maj i tak naprawdę na dziś nie ma przewidzianych więcej istotnych publikacji. O godzinie 12:30 rozpocznie się wystąpienie prezydenta EBC na seminarium w Monachium, ale Trichet nie lubi generalnie zaskakiwać rynków nieoczekiwanymi wypowiedziami. Tydzień rozpoczynamy jednak już od testu zeszłotygodniowych minimów na kontraktach na S&P500 (865 pkt.), po słabej sesji w Azji, gdzie główne indeksy traciły po ok. 2%. To oznacza też spore prawdopodobieństwo zejścia kontraktów na WIG20 poniżej bronionego dotychczas poziomu 1750 pkt.

Rozstrzygnięcie na rynku akcji będzie jednym z bardziej istotnych determinantów na głównych parach walutowych, tak jak w minionym tygodniu na parze USDJPY, kiedy test wsparcia na indeksie S&P500 doprowadził do silnego ruchu spadkowego na tej parze. Co ciekawe para potraktowała wcześniejsze istotne wsparcie (93,53) jako opór, zaś ustanowione po tym dużym ruchu minimum (91,78) okazało się nowym skutecznym wsparciem. Nie wykluczone zatem, iż rynek spróbuje gry na kanał boczny, przynajmniej do czasu otrzymania nowych impulsów.

Reklama

Na rozstrzygnięcie i większy ruch czekają również inwestorzy na parze EURUSD, która ostatnio pozostaje w dość wąskim, choć nieregularnym przedziale wahań, a każda próba wybicia choćby krótkoterminowych poziomów kończy się negacją. Wobec marnych nastrojów na rozpoczęcie tygodnia para zniżkuje, zbliżając się do krótkoterminowych wsparć na poziomach 1,3875 i 1,3825. Na otwarciu w Europie notowana jest na 1,3920.

W tym tygodniu poznamy również większość miesięcznych danych z polskiej gospodarki. Jutro czekają nas dane o cenach konsumenta i bilans płatniczy, w czwartek dane z rynku pracy, zaś w piątek produkcja przemysłowa i PPI. Najbardziej ciekawie zapowiada się publikacja danych o inflacji, po tym jak ministerstwo finansów przedstawiło optymistyczną prognozę, zakładającą, iż CPI wyniesie 3,4% w ujęciu rocznym. Naszym zdaniem inflacja będzie wyższa i może wynieść nawet 3,8% r/r. Polskie dane jednak zazwyczaj nie mają żadnego wpływu na notowania złotego.