Wczorajszą sesję rynek w Warszawie rozpoczął od niewielkiego spadku, ale szybko indeksy znalazły się ponad kreską i ostatecznie sesja zakończyła się imponującym wzrostem. To w dużym stopniu zasługa danych z USA.

Wskaźnik nastrojów amerykańskich konsumentów Conference Board wzrósł z 47,4 pkt. (zrewidowane z podanych pierwotnie 46,6 pkt.) do 54,1 pkt., przerywając dwumiesięczną serię spadków. To ciągle mniej niż w maju, ale inwestorzy mogli odczuć ulgę – pogarszające się nastroje konsumentów mogłyby zaprzepaścić szanse na ożywienie gospodarcze.

Rynki zareagowały bardzo optymistycznie. Na kontraktach na S&P500 od razu mieliśmy wyjście na nowe maksima (1037,3 pkt.), bardzo mocny koniec notowań mieliśmy także w Warszawie, gdzie tuż przed zamknięciem sesji WIG20 wzrósł powyżej poziomu 2317 pkt.

Nie bez znaczenia mogły być także wcześniejsze dane o sprzedaży detalicznej w Polsce, która w lipcu wzrosła aż o 5,7% R/R. Dane mogą zwrócić uwagę większej ilości inwestorów na polski rynek. Warto odnotować, iż w tym momencie notowania kontraktów na WIG20 testowały górną granicę pięciomiesięcznego kanału wzrostowego.

Reklama

Dzisiejsze otwarcie odbywa się na nieco niższych poziomach, jednak nadal jesteśmy blisko wspomnianej linii.

W Polsce decyzję ws. stóp procentowych podejmie Rada Polityki Pieniężnej. Podobnie jak cały rynek oczekujemy pozostawienia stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Uważamy również, iż stopy w tym roku w ogóle nie zostaną już obniżone, a kolejny ruch będzie najprawdopodobniej podwyżką.

Decyzja RPP powinna być formalnością i w związku z tym rynek nie powinien istotnie na nią zareagować. Ważniejsze będą prawdopodobnie dane z zagranicznych rynków, w tym niemiecki indeks Ifo (godz. 10.00), dane o zamówieniach dóbr trwałych w USA (godz. 14.30) i sprzedaży nowych domów w USA (godz. 16.00).