Pekin wszczął śledztwo, które ma sprawdzić, czy amerykańskie kurczaki i części do samochodów nie są sprzedawane na chińskim rynku po cenach dumpingowych. Zażądał również formalnych konsultacji w Światowej Organizacji Handlu (WTO) w sprawie amerykańskich ceł – to pierwszy krok na drodze do uznania ich za nielegalne. Nie jest jasne, czy te wysiłki się powiodą. To szczególne zabezpieczenie, na które powołał się prezydent USA, zostało w końcu pomyślane specjalnie po to, by USA mogły zablokować chiński import. Taką cenę Chiny zapłaciły w 2001 roku za wejście do WTO.
Ograniczanie strat
Jednak eksperci handlowi i prawnicy mówią, że ten epizod pokazuje coraz bardziej wyrafinowaną strategię Pekinu w jego licznych sporach z partnerami handlowymi i sposób, w jaki próbuje on zmaksymalizować efekt polityczny przy jednoczesnym ograniczeniu rzeczywistych strat gospodarczych. Eksperci są podzieleni, czy ten spór – choć niewątpliwie przełomowy z racji użycia po raz pierwszy przepisów prawa handlowego – wystarczy, by nakręcić protekcjonistyczną spiralę.
Jak powiedział Gao Yongfu, ekspert od prawa handlowego w Szanghajskim Instytucie Handlu Zagranicznego: – Wydaje mi się mało prawdopodobne, by ten spór ograniczył się do jednej branży – prawdopodobnie rozprzestrzeni się na inne. Profesor Gao uważa, że inni partnerzy handlowi, w tym Unia Europejska, prawdopodobnie pójdą tym tropem i rozszerzą, o ile nie pogłębią, restrykcje handlowe.
Reklama
Jednak inni eksperci zauważają, że Chiny już wcześniej groziły krokami odwetowymi w sposób, który miał głęboki oddźwięk polityczny, ale ograniczone konsekwencje gospodarcze. Pekin znany jest z tego, że podczas sporów handlowych przeprowadza szybkie, ale kontrolowane kroki odwetowe. Jak powiedział jeden z waszyngtońskich specjalistów od prawa handlowego: – Chiny zawsze odpowiadają, więc nie sądzę, by doszło do eskalacji. To się powtarza za każdym razem, gdy USA coś zrobią.
Zaś Arthur Kroeber z Dragnomics, pekińskiej firmy konsultingowej, dodaje: – Chińska metoda oko za oko raczej nie przyniesie znaczących szkód gospodarczych (...) Nie sądzimy, by ten przypadek oznaczał początek wojny handlowej na kształt tej, która rozpętała się podczas Wielkiego Kryzysu. Produkty, co do których Pekin grozi, że weźmie je na celownik – zaprzeczając jednocześnie, że jest to odwet za cła na opony – są politycznie ważne dla USA.
Potężne lobby
Hodowcy drobiu są istotnym składnikiem wpływowego amerykańskiego lobby rolnego i szczególnie agresywnie poszukują możliwości eksportowych, ponieważ amerykański rynek jest w dużej mierze nasycony. Producenci samochodów i części samochodowych są często mocno uzwiązkowieni i zlokalizowani w politycznie ważnych stanach Środkowego Zachodu. Wybór przez Chiny instrumentu nacisku jest także wiele mówiący. Oprócz zaproponowania antydumpingowych rozwiązań w sprawie importu, który wydaje się zbyt tani, Pekin rozważa też wprowadzenie ceł wyrównawczych na towary, które otrzymują subsydia rządowe.
Ponieważ USA często oskarżają Chiny o nielegalną pomoc państwową dla swoich eksporterów, Pekin zarobi cenne punkty propagandowe, stosując kontroskarżenie, szczególnie w kontekście szeroko zakrojonego programu pomocowego dla amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego. Jak powiedział wspomniany waszyngtoński prawnik: – Interesującą częścią całej sprawy jest włączenie do tego ceł wyrównawczych. Chiny już takie nałożyły na amerykańską stal, ale części motoryzacyjne i amerykańskie produkty rolne są bardziej drażliwe z politycznego punktu widzenia.
Embargiem w zakaz
Konsekwencje gospodarcze mogą być jednak niewielkie. Oba sektory już są przedmiotem osobnych sporów, a ich obroty handlowe są niewielkie. W odpowiedzi na dwuletni zakaz, jaki USA nałożyły na import przetworzonych kurczaków z Chin, Pekin wprowadził embargo na import kurczaków z kilku amerykańskich stanów, a w ostatnich tygodniach pojawiły się doniesienia o nieoficjalnej blokadzie nowych dostaw drobiu z USA. Amerykański eksport części motoryzacyjnych do Chin jest stosunkowo niewielki, po części ze względu na wysokie cła, które Pekin dopiero zaczyna zdejmować po przegraniu sprawy w WTO.