Oczekiwałbym również postępu w sprawie porządkowania sektora bankowego. To minimum potrzebne do zapewnienia rozsądnego tempa ożywienia gospodarczego.
Jednak niemal o rozpacz przyprawia mnie to, co dzieje się na poziomie strefy euro. Obawiam się, że pod tym względem pojawienie się nowej koalicji nie spowoduje większych zamian w jakości rządzenia gospodarką. Odejście Peera Steienbrucka, ustępującego socjaldemokratycznego ministra finansów, poprawi finansową dyplomację Niemiec – i to niezależnie od tego, kto go zastąpi. W efekcie jednak spodziewam się zmiany tylko stylu działania, nie zaś jego istoty.