Brytyjskie firmy zajmujące się zbieraniem odpadów, wobec stale rosnącego podatku ekologicznego, zamierzają spalać śmieci, co pozwoli na wytworzenie energii odpowiadającej mocy dwóch reaktorów atomowych.

Wielka Brytania jest w stanie zutylizować około 15 mln ton śmieci rocznie, produkując od 2000 do 3500 megawatów energii i ciepła – oceniają firmyViridor ze spółki Pennon Group i Biffa z Montagu Private Equiy. Oba przedsiębiorstwa zamierzają zbudować generatory wytwarzające energię z odpadów. Elektrownie będą w stanie pokryć 5-proc. zapotrzebowania kraju na energię elektryczną, czyli dla około 4,5 mln domów.

Takie spalarnie śmieci mogą zastąpić elektrownie węglowe po znacznie niższych kosztach niż turbiny wiatrowe czy elektrownie jądrowe. Według regulatorów rynku Wielka Brytania musi w ciągu 10 lat wydać co najmniej 200 mld funtów dla zapewnienia stałych dostaw energii i dostosowania się do limitów redukcji gazów cieplarnianych. Przeciwnicy pomysłu spalania śmieci, w tym organizacja ekologiczna Friends of Earth (Przyjaciele Ziemi) twierdzą, że odpady powinny zostać poddane recyklingowi.

„Biznes związany ze zbieraniem i utylizacją śmieci jest w Wielkiej Brytanii coraz bardziej nastawiony na pozyskiwanie energii. W tej chwili istnieje zapotrzebowanie na 20 dużych zakładów dla wytwarzania energii ze śmieci i jestem przekonany, że one wkrótce powstaną” – mówi Rob Winchester, partner konsultingowo-doradczej firmy Ernst & Young.

Colin Drummond, szef firmy Viridor ocenia, że razem z budową i kosztami operacyjnymi elektrownie spalające śmieci będą wytwarzać energię w cenie 30 funtów za megawatogodzinę. Energia pozyskiwana z farm wiatrowych jest dwukrotnie droższa, a planowane na Wyspach cztery elektrownie jądrowe przez Electricite de France mają wytwarzać energię po 45 funtów za megawatogodzinę.

Reklama

Viridor buduje 120 MW ciepłownię i elektrownię, największą w Wielkiej Brytanii, w Runcorn koło Manchesteru. Całkowity koszt projektu jest oceniany na 450 mln funtów.