Wzrost inflacji w relacji do października (3,1%) to zasadniczo efekt droższej żywności i paliw. Wyhamował natomiast wzrost cen odzieży i obuwia, który w poprzednich dwóch miesiącach był zaskakująco wysoki. Co ciekawe na rynek walutowy w większym stopniu nie przełożyły się również bardzo słabe dane z USA. Regionalny wskaźnik aktywności w rejonie Nowego Jorku znalazł się na poziomie 2,55 pkt. – najniżej od lipca. Od pewnego czasu jednak dolar umacnia się po dobrych danych i brak reakcji pary EURUSD po tak słabym odczycie (przy negatywnej reakcji rynków akcji) należy odczytać jako potwierdzenie zmian reguł na tej parze walutowej. Brak reakcji pary EURUSD ogranicza negatywną rekcję złotego na dane z USA, ale polska waluta i tak jest po dużą presją. Od rana euro podrożało o 4 grosze, zaś o 5 groszy, a zasadniczą przyczyną osłabienia złotego jest właśnie umocnienie dolara, powodujące zamykanie pozycji wykorzystujących go jako walutę finansującą długie pozycje w złotym.