MACIEJ SZCZEPANIUK
Skąd u producenta autobusów pomysł na produkcję tramwajów?
KRZYSZTOF OLSZEWSKI*
Takie jest zapotrzebowanie naszych klientów. Przeszliśmy naturalną ewolucję od produkcji autobusów, przez trolejbusy do tramwajów. Na końcu są jeszcze wagony metra, ale o nich na razie nie myślimy, bo to jeszcze bardziej skomplikowany produkt.
Reklama
Który rynek jest dla pana bardziej interesujący: krajowy czy zagraniczny?
W Polsce budowę linii tramwajowej planują Olsztyn i Płock, będą więc i tramwaje. Nowe pojazdy chce kupować Łódź, Kraków, Warszawa, miasta ze Śląska. Będzie mnóstwo pracy. Ponieważ jednak większość naszej autobusowej sprzedaży kierowana jest poza granice, i w przypadku tramwajów będzie podobnie. Tam już mamy świetne kontakty i dobrą renomę. Mogę zdradzić, że szykują się nam zamówienia z miast niemieckich i francuskich. Rozmawiamy z tymi klientami, ale przetargi nie zostały jeszcze rozpisane, więc nie podajemy, które to są miasta.
Czy Solaris jest w stanie konkurować z gigantami zachodniego rynku, np. z francuskim Alstomem czy niemieckim Siemensem?
Skoro na rynku autobusowym skutecznie rywalizujemy z takimi markami, jak Mercedes, MAN, Volvo czy Scania – absolutnymi gwiazdami rynku motoryzacyjnego, to dlaczego nie mielibyśmy poradzić sobie z wielkimi koncernami w innej branży. W Niemczech w sektorze autobusów miejskich mamy 16-proc. udział i jesteśmy trzecią siłą – po Mercedesie i MAN. Umiemy skutecznie rywalizować z wielkimi graczami.



Ile kosztowało wejście na rynek tramwajowy?
Koszty badań laboratoryjnych, konstrukcji i budowy prototypu idą w miliony euro. Zakładamy produkcję 50 tramwajów rocznie. To umiarkowane i realne plany. Posiadamy odpowiednie zaplecze finansowe i produkcyjne. Mierzymy siły na zamiary.
Wygraliście w przetargu na produkcję 40 tramwajów dla Poznania. Zdążycie z dostawą pierwszego do czerwca 2011 roku?
Przygotowujemy szczegóły harmonogramu realizacji zamówienia. Wszystko wskazuje więc na to, że, chcąc dotrzymać terminów, większość prac przy budowie tramwaju wykonamy samodzielnie. Ewentualnie wykonanie szkieletu zlecimy Autosanowi.
PESA, która z wami rywalizowała w tym przetargu, twierdzi, że wasz pojazd nie jest zgodny z Polskimi Normami. Sąd oddalił ich skargę jako bezzasadną.
Jeszcze nigdy ze strony konkurencji nie spotkałem się z podobną agresją. Za granicą takie działania są nie do pomyślenia. Funkcjonuje tam inna ustawa o zamówieniach publicznych, dzięki której klient ma większą kontrolę nad przebiegiem procedury przetargowej. I jeżeli widzi, że staje się zakładnikiem ambicji jednej z firm, może reagować. W efekcie firmy starające się torpedować przetargi na Zachodzie bardzo szybko dostają wilczy bilet. W Bydgoszczy jednak uznano chyba, że trzeba za wszelką cenę bronić niemal monopolistycznej pozycji na rynku tramwajowym. Z konkurencji na rynku najbardziej korzystają odbiorcy. Tam, gdzie o zamówienie na budowę pociągów PESA rywalizuje z Newagiem, ceny automatycznie spadają. Teraz podobnie będzie z tramwajami.
* Krzysztof Olszewski
właściciel i szef rady nadzorczej Solaris Bus & Coach