Praktycznie całkowita zmienność dzisiejszego dnia zamknęła się pomiędzy 2394-2409 pkt., a więc wyniosła aż 15 pkt. Niemal identyczną aktywność prezentowały pozostałe europejskie parkiety poza londyńskim rynkiem, gdzie dziś inwestorzy mieli wolne.

Brak największej i najważniejszej europejskiej giełdy powodował mniejszą aktywność nie tylko na rynkach akcji, ale też na rynku walutowym. Zmiany EUR/USD były kosmetyczne, co stabilizowało również naszego złotego. Dziś, podobnie jak w kolejnych trzech dniach do końca roku, brak jest informacji makro mogących wywołać zauważalną zmianę nastrojów, więc wszystko wskazuje na to, że rynki dotrwają do końca roku w atmosferze spokoju. Większe nadzieje gracze będą już wiązać z „efektem stycznia”, który może przynieść wzrosty na oparach poświątecznego optymizmu. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat 2008 i 2009 mieliśmy zdecydowanie defekt stycznia i solidne przeceny, więc można liczyć, że przecież zgodnie z inną ludową mądrością „do trzech raz sztuka”.

Największym sukcesem dzisiejszego dnia jest obrót, który wyniósł powyżej 1,1 mld złotych. Może być on wynikiem ostatniego giełdowego dnia na księgowanie stratnych transakcji przez inwestorów chcących pomniejszyć podatki od zysków kapitałowych, ale możliwe że jest to efekt przetasowań w portfelach instytucji finansowych. Za tą drugą opcją przemawia kolejny już wzrost na dużym obrocie PKN ORLEN, który jako jedyny z największych wyszedł dziś na nowe roczne maksima. Biorąc pod uwagę, że ostatnie cztery sesje to już 10 proc. wzrostu kursu dokonujących się w oderwaniu od komunikatów i wzrostu cen ropy, zaangażowanie w nią musi wynikać z zakupów większych graczy.