Wejście Polski do korytarza systemu ERM2 może przypaść na najgorętszy okres napływu do Polski funduszy unijnych w ramach perspektywy finansowej 2007–2013. Z zapowiedzi polityków wynika, że nasz kraj może zawitać w mechanizmie poprzedzającym wejście do strefy euro w okolicach 2012 roku. System ERM2 nakazuje utrzymać kurs waluty kraju aspirującego do przyjęcia unijnej waluty na stabilnym poziomie przez okres minimum dwóch lat. Wówczas złoty będzie mógł się osłabić lub wzmocnić o maksymalnie 15 proc. względem ustalonego kursu referencyjnego.

Tymczasem w tym okresie napłynie do Polski większość z ponad 67 mld euro funduszy strukturalnych, które nasz kraj otrzymał z UE na okres 2007–2013 (środki te powinny zostać wydane do 2015 roku). Do tego należy doliczyć dodatkową pulę pieniędzy, które Polska dostanie w ramach unijnej polityki rolnej. Czy tak duży napływy euro może mieć negatywny wpływ na stabilność polskiej waluty w ramach korytarza systemu ERM2?

Magdalena Kobos, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów, uspokaja, twierdząc, że wymiana miliardów euro na złotego nie będzie miała wpływu na kurs polskiej waluty. – Środki unijne są wymieniane przez NBP poza rynkiem, co powoduje, że nie wpływa to na bieżący kurs złotego – mówi Magdalena Kobos.

W opinii Piotra Kalisza, głównego ekonomisty Citi Handlowego, wpływ na kurs złotego wystąpiłby tylko wówczas, gdyby NBP zdecydował się na wymianę euro na rynku. – To hipotetyczne założenie, bo nie wiadomo, co mogłoby zmusić NBP do podjęcia takiego kroku– mówi Piotr Kalisz. Dodaje, że wymiana waluty poza rynkiem w dłuższym okresie czasu jest czynnikiem inflacjogennym.

Reklama

Wymiana euro na rynku spowodowałaby umocnienie się złotego. Może to doprowadzić do wyjścia kursu naszej waluty poza widełki systemu ERM2. Nie jest to jednak aż tak zła wiadomość, jak gwałtowne osłabienie się polskiej waluty.
– Jesteśmy państwem na dorobku i staramy się dogonić pod względem rozwoju gospodarczego Europę Zachodnią. Ta powoduje, że nasza waluta – podobnie jak waluta innych państw regionu – ma tendencję do umacniania się. To wystarczający argument, by przekonać Komisję Europejską, jak i Europejski Bank Centralny do zmiany parytetu wymiany złotego na euro – mówi Piotr Kalisz.

Tak stało się w przypadku Słowacji. Oczekując na wejście do strefy euro w mechanizmie ERM2, była dwukrotnie zmuszona do zmiany kursu referencyjnego. Popyt na słowacką walutę był na tyle duży, że tamtejszy bank centralny miał problemy z nadążaniem z interwencjami poprzez wyprzedawanie koron, by utrzymać kurs w wyznaczonych granicach. Efektem było umocnienie się korony o 25 proc. wobec euro. – Międzyresortowy Komitet, Rada i Zespół ds. Makroekonomicznych są ciałami, które będą na bieżąco analizowały wszelkie możliwe ryzyka przebywania w mechanizmie ERM2, zarówno przed wejściem do niego, jak i podczas pobytu w nim. Jest to także zadanie dla nowej Rady Polityki Pieniężnej – mówi Magdalena Kobos.