"Główne parkiety europejskie zaczęły dzień od niewielkich spadków rzędu 0,3 proc., jednak szybko nastroje zdecydowanie się pogorszyły. Od południa zaczęło się mozolne odrabianie strat, ale przewaga podaży widoczna była przez cały czas. Najgorzej wyglądała sytuacja na giełdzie paryskiej, gdzie zniżka sięgała 2 proc. Nieco mniej tracił londyński FTSE. DAX zdołał ograniczyć spadek do 1 proc" - powiedział Roman Przasnyski z Gold Finance.

Dodał, że na giełdach naszego regionu nastroje nadal były fatalne. Liderem spadków był indeks w Tallinie, który tracił 5,6 proc. Po jego niedawnej sile niewiele pozostało.

"W Budapeszcie, Pradze i Moskwie wskaźniki traciły po około 2 proc. W Bukareszcie spadek sięgał 3 proc. Najgorzej było w Atenach, gdzie przecena sprowadziła tamtejszy indeks o 3,7 proc. w dół. Turecki ISE100 tracił ponad 3,5 proc." - powiedział analityk.

W efekcie niemiecki indeks DAX na zamknięciu spadł o 1,79 proc., do 5 434,34 pkt.

Reklama

Brytyjski FTSE100 stracił 1,53 proc. i wyniósł 5 060,92 pkt.

Francuski indeks CAC40 na zamknięciu spadł o 3,40 proc., do 3 563,76 pkt.

W Środkowej Europie spadł m.in. węgierski indeks BUX, który na zamknięciu stracił 2,84 proc. i wyniósł 20 224,74 pkt.