Korzystając z karty kredytowej, można uniknąć płacenia odsetek. Wystarczy spłacić wykorzystaną sumę w terminie kilkudziesięciodniowego okresu bezodsetkowego. Na rynku jest kilka kart, których użytkowanie może się okazać zupełnie bezpłatne.
Z informacji zebranych przez Dziennik Gazetę Prawną w bankach wynika, że choć z kredytu korzysta ponad połowa właścicieli kart kredytowych, to jednak zazwyczaj ok. 20-30 proc. klientów spłaca zadłużenie w terminie. Z myślą o nich przygotowaliśmy wraz z firmą Expander zestawienie kart dla skąpców – czyli takich, które pozwolą cieszyć się kredytem za darmo, a nawet zarobić na korzystaniu z karty.

0 zł, ale przez rok

Wiele banków kusi klientów promocjami, oferując pierwszy rok użytkowania karty za darmo. – Banki nie pobierają opłaty przez pierwszy rok z nadzieją, że w przyszłości produkt będzie im przynosił zyski – mówi Jarosław Sadowski, analityk Expandera.
Oczywiście, przed upływem roku można z karty zrezygnować i przenieść się do innego banku, ale jest dość uciążliwe. - Lepiej poszukać oferty, w której karta jest za darmo przez cały czas – radzi ekspert Expandera. Warunek jest zazwyczaj jeden: karta musi być aktywnie użytkowana, czyli trzeba jej użyć kilka razy w miesiącu lub też przeprowadzić transakcje o określonej wartości np. 1 tys. zł. Niektóre banki pozwalają wybrać wysokość opłaty rocznej. – Proponujemy klientom trzy wysokości opłat powiązane z oprocentowaniem kredytu na karcie. Jeżeli klient chce mieć niższą opłatę, będzie miał wyższe oprocentowanie – mówi Krzysztof Olszewski, rzecznik mBanku.
Reklama

Bank zwraca za zakupy

– Na rynku są takie karty, w przypadku których bank zwraca posiadaczowi ustalony procent wydanych pieniędzy – mówi specjalista Expandera. Zazwyczaj jest to 0,5–1,5 proc. każdej transakcji, a więc w przypadku 100 zł transakcji kartą, bank zwróci od 50 gr do 1,5 zł. Nie są to może oszałamiające kwoty, ale w skali roku mogą okazać się na tyle znaczne, że nie tylko pokryją koszt karty (zazwyczaj za tego typu karty trzeba płacić), ale pozwolą na dodatkowy zarobek.
Według zestawienia Expandera najbardziej korzystnym wyborem będzie karta Banku BPH, dzięki której klient może liczyć na zwrot 1,5 proc. Ale uwaga – maksymalnie może to być 25 zł miesięcznie. Przy założeniu, że kartą BPH wykonamy transakcje za 800 zł miesięcznie, to w ciągu dwóch lat zwroty przewyższą o 203 zł poniesione koszty z tytułu opłaty rocznej. Mniejszy zwrot oferuje karta Polbanku, bo zaledwie 0,5 proc. przy miesięcznym limicie na poziomie 10 zł, ale za to opłata roczna wyniesie zaledwie 25 zł, które dodatkowo można łatwo zniwelować: po pierwszym roku wystarczy dokonywać nią dwóch płatności miesięcznie. Wadą jest jednak obowiązkowe ubezpieczenie.
Bez limitu 0,5 lub 1 proc. (jeżeli wykupimy obowiązkowe ubezpieczenie) zwraca Alior Bank przy korzystaniu z karty MasterCard Silver. Jednak drugi rok korzystania z tej karty będzie kosztował 35 zł. – Na rynku są karty oferujące zwrot wynoszący nawet 3 proc. transakcji, np. Toyota Black Pearl, ale są to stawki promocyjne, trzeba spełnić wiele warunków związanych z korzystaniem z innych produktów Toyota Banku.

Bez odsetek

Dla oszczędnego klienta ogromne znaczenie ma okres bezodsetkowy, choć tu różnice pomiędzy poszczególnymi bankami nie przekraczają tygodnia. Ale to też ma wymierną korzyść. – Jeżeli karta pozwala płacić za dokonane zakupy z prawie dwumiesięcznym opóźnieniem, to przez ten czas można trzymać te pieniądze na lokacie czy koncie oszczędnościowym, co w ciągu dwóch lat może przynieść nawet 150 zł odsetek – mówi Jarosław Sadowski.
Z punktu widzenia osoby chcącej uniknąć brania kredytu na kartę ważna będzie także opcja automatycznej spłaty zadłużenia. Oczywiście w takim przypadku odpowiednio zasilone konto musimy mieć w banku, który wydał kartę kredytową.
ikona lupy />
Karta kredytowa dla skąpca / DGP