Polski narodowy przewoźnik lotniczy chce skomunikować najważniejsze polskie aglomeracje z pominięciem stolicy. Jednak, by projekt ruszył, samorządy muszą partycypować w kosztach.
Wielka narada szefów LOT i regionalnych portów lotniczych zakończona. Potwierdziły się informacje Dziennika Gazety Prawnej, w piątek w Krakowie LOT podtrzymał chęć budowy regionalnych baz lotniczych poza Warszawą. Nie wyklucza uruchomienia nowych połączeń lotniczych nawet od najbliższego sezonu letniego.
– LOT chce uruchomić połączenia międzyregionalne. W ciągu półtora miesiąca mamy wypracować skąd dokąd i w jaki sposób – mówi Włodzimierz Machczyński, prezes portu Gdańsk–Rębiechowo.
W tym czasie przedstawiciele lotnisk mają porozmawiać też z lokalnymi samorządami w sprawie ewentualnego ich udziału w kosztach, jakie poniesie przewoźnik w związku z uruchomieniem nowych tras. O jakie trasy chodzi? Jedną z nich może być bezpośrednie połączenie Gdańska z Krakowem.
– Ta trasa jest niemal pewna – mówi Włodzimierz Machczyński.
Reklama
Najprawdopodobniej na początek do jej obsługi skierowane zostaną wysłużone już samoloty ATR, które od jakiegoś czasu są kulą u nogi narodowego przewoźnika. Jednak, jeżeli trasy zyskają klientów, spółka nie wyklucza zaoferowania wyższego standardu.
Przedstawiciele PLL LOT nie chcą póki co komentować tej sprawy, odkładając ewentualną rozmowę do poniedziałku.
– Polski rynek lotniczy chyba jeszcze nie jest na tyle dojrzały, żeby rozpocząć oferowanie połączeń pomiędzy portami regionalnymi – uważa Tomasz Kułakowski, dyrektor zarządzający firmy doradczej TOK Consulting.
Według niego władze samorządowe muszą poważnie rozważyć ryzyko współfinansowania takiego projektu i zadać sobie pytanie, czy tych pieniędzy nie można wydać lepiej.
Na razie z takich tras korzystać będą przede wszystkim biznesmeni, ale już nie turyści. Inaczej jest w przypadku tras międzynarodowych. Współfinansowanie takich połączeń byłoby dla samorządów najprawdopodobniej opłacalne, gdyż do regionów przyciągnęłyby one nie tylko ruch biznesowy, ale też turystyczny.