– Dopiero w 2012 roku spodziewamy się istotnego wzrostu rynku. Nie jest on jeszcze możliwy w tym roku wbrew optymistycznym opiniom. Jeśli chodzi o 2011 rok, to ten wzrost może być na granicy błędu statystycznego – powiedział wczoraj Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej.
W tym roku, jak przyznała spółka, jej przychody kolejny raz się skurczą, choć mniej niż w roku 2009, kiedy spadły o 9,6 proc., do 16,6 mld zł. Mniejszy był też zysk netto – spółka zarobiła 1,28 mld zł, podczas gdy rok wcześniej było to 2,2 mld zł. Wyniki były słabsze od oczekiwań analityków, którzy zgodnie przyznają, że mocno rozczarował ostatni kwartał.
– Głównym powodem słabych wyników był większy od oczekiwanego spadek wpływów z telefonii komórkowej – podkreśla Anna Bossong, analityk UniCredit CAIB.
Zmniejszyły się one o 10,2 proc., a komórki to jeden z dwóch najważniejszych źródeł przychodów TP. W drugim – telefonii stacjonarnej – przychody spadły o 5,3 proc. Rosły wpływy ze sprzedaży dostępu do internetu, ale segment ten ma znacznie mniejszy udział w przychodach.
Reklama
– Mimo trudnej sytuacji zanotowaliśmy 10-proc. wzrost liczby użytkowników mobilnego internetu i ponad 8-proc. szerokopasmowego – podkreśla Maciej Witucki.
I dodaje, że w czasie kryzysu na rynku operator zareagował cięciami, pozbywając się 380 mln zł kosztów operacyjnych. Teraz TP skoncentruje się na dalszym ograniczaniu kosztów i nowej strategii.
– TP ma być dominującym graczem na swoich naturalnych rynkach, a także chce zwiększać obecność na rynkach nowych, jak usługi telewizyjne, które oferujemy już niemal 400 tys. klientów – podkreśla prezes Witucki.
Liczy na nowe źródła przychodów, np. z usług informatycznych. Jesienią 2009 roku był bliski przejęcia spółki ATM Systemy Informatyczne, ale rozmowy przerwano.
– Szukamy kolejnych okazji – podkreśla Maciej Witucki. Nie wyklucza też udziału w konsolidacji rynku komórkowego, telewizji satelitarnej czy operatorów kablowych.
Inwestycje TP mają sięgnąć w tym roku 16–18 proc. przychodów. Analitycy nie przyjęli jednak nowej strategii operatora z zachwytem.
– Nie zaskoczył niczym nowym. Trudno nazwać agresywną strategią plany pozyskania nowych klientów szerokopasmowego internetu, bo założenia nie różnią się od wymogów wynikających z porozumienia między TP a UKE. Natomiast istnieje duże ryzyko, że w tym roku zysk operacyjny i zysk netto mogą być istotnie gorsze niż w słabym roku 2009 – powiedział Paweł Puchalski, analityk BZ WBK.
ikona lupy />
Jednym z naszych strategicznych celów jest osiągnięcie 1 mln klientów usług telewizyjnych – mówi Maciej Witucki, prezes TP Fot. Wojciech Górski / DGP