Lehman wypłaca "zza grobu" milionowe honoraria. Wierzyciele nie protestują

Likwidator Alvarez & Marsal, który obsadził na stanowisku nowego szefa Lehmana Bryana Marsala, teraz wystawia bankowi rachunek za tymczasowe zarządzanie. Upadły Lehman wypłacił już „zza grobu” wszystkim swoim prawnikom i doradcom 731,6 mln dol. – wynika z raportu Komisji Papierów Wartościowych i Giełd w USA.

Lehman Brothers, który za pomocą sztuczek kreatywnej księgowości próbował ukrywać miliardy dolarów strat, teraz wyprzedaje swój majątek, aby spłacić długi swoim wierzycielom. Jednak olbrzymie wypłaty dla prawników i doradców Lehmana nie wywołują większych kontrowersji w środowisku wierzycieli.

Robert Lawless, profesor prawa na Uniwersytecie Illinois College w Champaign twierdzi, że wierzyciele wolą nie ryzykować kolejnymi stratami i nie sprzeciwiają się polityce wynagrodzeń wypłacanych przez Lehmana z należnych im pieniędzy. W najlepszym wypadku, wierzyciele i tak mogliby odzyskać bardzo niewiele. „Co za parodia. Wyprowadzili prawie trzy czwarte miliarda dolarów ze zbankrutowanej firmy i nikogo to nie obchodzi” – oburza się George Fisher z Guardian LLC.

Reklama

Upada bank - powstają nowe miejsca pracy

Bryan Marsal tłumaczy, że rachunki wystawione przez jego firmę to efekt dużej skali i złożoności problemu Lehmana, a duża część kosztów wynika z zarządzania niepłynnymi aktywami, w tym nieruchomościami należącymi do bankruta. Przyznał jednak, że faktyczny koszt administrowania tymi aktywami nie przekracza 0,6 proc. całości wydatków.

“Patrząc na sprawę całościowo, zarządzanie upadłością Lehmana odbyło się bardzo sprawnie” – twierdzi Marsal. Ponad 150 pracowników likwidatora Alvarez & Marsal pracuje nad sprawą Lehmana na pełnych obrotach. W ramach 5-letniego planu zarządzania najmniej płynnymi aktywami banku, Marsal utworzył specjalną spółkę Lamco, w której długoterminowe zatrudnienie znalazło 70 pracowników firmy Alvarez & Marsal oraz 385 członków załogi Lehmana. W sumie, to prawie dwa razy więcej od pracowników zatrudnionych przez firmę przeprowadzającą cały proces upadłościowy Lehmana.

Prawnicy Lehmana zacierają ręce. Miliony płyną do nich szerokim strumieniem

Lehman pozwolił swoim prawnikom zgromadzić pokaźne zapasy gotówki. Bank ujawnił wysokość honorariów wypłacanych firmom prawniczym, które zajmują się pozwem sądowym przeciwko Barclays Plc . Lehman oskarża go przywłaszczenie 11 mld dol., które Barclays nieoczekiwanie zarobił w 2008 na przejęciu północnoamerykańskiego oddziału Lehmana.

Jones Day, doradca Lehmana w amerykańskich i azjatyckich procesach sądowych zarobił 20,5 mln dol. Quinn Emanuel Urquhart Oliver & Hedges, doradca komitetu wierzycieli zgarnął nieco mniej, bo „tylko” 6 mln dol. Za to spółka prawnicza Jenner & Block LLP, dostała 48,4 mln dol. za trwającą ponad rok pracę nad stworzeniem liczącego 2,2 tys. stron raportu na temat bankructwa tego banku inwestycyjnego.

Prawdziwa fortuna wpadła w ręce kancelarii Weil Gotshal & Manges LLP z Nowego Jorku, która występowała jako główny reprezentant Lehmana w procesie upadłościowym. Spółka dostała za swoją pracę 164,8 mln dol.

ikona lupy />
DGP