Przywódcy UE zgodzili się w czwartek na szczycie w Brukseli na wzmocnienie zarządzania gospodarczego i dyscypliny budżetowej, ale bez instytucjonalizacji eurolandu. Uzgodnili też rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Islandią i przyjęcie Estonii do strefy euro.

Informując o wynikach szczytu UE przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy podkreślił, że zarządzanie gospodarcze nie może prowadzić do podziałów Europy. Zapewnił, że szczyty eurolandu będą organizowane "tylko kiedy to będzie konieczne".

Polska, obawiając się podziałów w UE, od początku naciska, by wzmocnienia zarządzania gospodarczego i dyscypliny budżetowej, mające powstrzymać kryzys zadłużenia w Europie, nie ograniczać tylko do strefy euro. Nie zgadza się zwłaszcza z pomysłem prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, by nadać formalny i regularny charakter spotkaniom przywódców strefy euro oraz powołać nową instytucję - sekretariat generalny zajmujący się tylko strefą euro.

"Polska miała bardzo konkretny cel - uchronić przed dezintegracją UE na dwie strefy: strefę euro i państwa, które są poza. Mimo starań pewnych państw, udało się sprawę definitywnie na tym etapie rozstrzygnąć po naszej myśli. Nie ma ani jednego zdania ani komentarza politycznego w dokumencie, który przyjęliśmy, który by choćby sugerował potrzebę tworzenia nowych instytucji czy wyodrębniania grupy euro" - się po szczycie premier Donald Tusk.

Także szef europarlamentu Jerzy Buzek apelował na szczycie, by zarządzenie gospodarcze dotyczyło "27", a nie tylko strefy euro. Wezwał, by skończyć z kulturą życia na kredyt, dłużej pracować i później odchodzić na emeryturę.

Reklama

Wzmocnienie zarządzania gospodarczego i dyscypliny budżetowej ma być przesłaniem dla rynków finansowych, że UE jest w stanie zapobiec kryzysowi w kolejnym, po Grecji, kraju euro.

W ramach wzmacniania dyscypliny budżetowej przywódcy zgodzili się na wzmocnienie zarówno prewencyjnych jak i korekcyjnych mechanizmów Paktu Stabilności i Wzrostu, poprzez ustanowienie nowych zachęt, a także sankcji dla krajów, które nie będą obniżać deficytów i długów publicznych.

Według wniosków ze szczytu, szczególnie pilnie będą obserwowane kraje należące do strefy euro oraz te, które mają traktowe zobowiązania, by do niej wejść - jak Polska.

Przywódcy ostatecznie przyjęli też nową strategię gospodarczą "Europa 2020". Tak jak nalegała Polska, uwzględniono w niej cel rozwoju infrastruktury, a także rolę unijnej polityki spójności i jej funduszy w podnoszeniu konkurencyjności gospodarek państw na dorobku.

Przywódcy potwierdzili również decyzję ministrów finansów o przyjęciu Estonii do strefy euro od 1 stycznia 2011 roku.

Ogłosili też start negocjacji członkowskich z Islandią, choć Wielka Brytania i Holandia zgodę na wejście tego wyspiarskiego kraju do UE uzależniają od odszkodowań dla swoich obywateli, którzy na skutek kryzysu finansowego stracili majątki w islandzkich funduszach inwestycyjnych. Komisja Europejska, która jest odpowiedzialna za prowadzenie negocjacji, ocenia, że pójdą one raczej szybko i sprawnie, zważywszy, że Islandia wdrożyła około trzech czwartych unijnego prawodawstwa.

Szefowie państw i rządów zgodzili się też na podatek, który banki w UE będą płacić na fundusz służący antykryzysowemu wsparciu instytucji finansowych. Jako jedyny kraj, Czechy zastrzegły sobie odstępstwo.

Zapadła też zgoda na ujawnianie od lipca szczegółowych rezultatów tzw. testów wytrzymałości, którym poddawane są duże banki. Ma to uspokoić rynki finansowe co do stabilności ok. dwudziestki największych banków w UE. Te testy, z angielskiego zwane stress test, służą ustaleniu odporności na różne ekstremalne warunki gospodarcze. Obecnie ich wyniki pozostają tajne.

Unijni przywódcy uzgodnili też zaostrzenie sankcji wobec Iranu wykraczające daleko poza sankcje ONZ przyjęte 10 czerwca. Sankcje dotyczą handlu, bankowości, sektora ubezpieczeń, irańskiego transportu, łącznie z morskim i lotniczym transportem towarowym, oraz kluczowego sektora naftowego i gazowego. Rosja wyraziła rozczarowanie tą decyzją.