"Straty na istniejącej sieci dróg wynoszą 1 mld 300 mln zł. Takie pieniądze trzeba wydać, żeby doprowadzić te zniszczone i zalane drogi do stanu przed powodzią" - powiedział Hadaj. Według Dyrekcji, największe szkody występują na Śląsku, Małopolsce, a także w okolicach Sandomierza.

>>> Polecamy: Powódź 2010 w Polsce: Budżet jest w stanie udźwignąć wydatki związane ze skutkami powodzi

Rzecznik GDDKiA dodał, że Dyrekcja wydała już 16 mln zł na usuwanie bieżących szkód związanych z powodzią. Wydatki były realizowane od pierwszej fali powodziowej.

Jak powiedział Hadaj, nowe inwestycje, przerwane z powodu powodzi, zaczynają być ponownie realizowane. "Będą opóźnienia, ale nie są one takie, jakich się spodziewaliśmy na początku powodzi. Wtedy myśleliśmy, że te opóźnienia na większości inwestycji będą sięgały nawet pół roku. W tej chwili jest tak, że będą one sięgały kilkunastu dni, może kilku tygodni" - powiedział Hadaj.

Reklama

Jak podkreślił, inwestycje związane z Euro 2012, przede wszystkim na południu Polski, czyli autostrada A1 i A4 "będą zrealizowane na czas, czyli na Euro".