Obecnie łakomym kąskiem na rynku bankowości detalicznej są osoby z dochodami od 5 tys. zł wzwyż. To dla nich pozostaną przywileje, takie jak np. bezpłatne prowadzenie rachunku, dodatkowe bonusy, lepsze oferty kredytowe itd.

Dla klientów z niskimi dochodami szykują się od jesieni podwyżki opłat i prowizji, przynajmniej w kilku bankach.

To może być koniec wojny na rynku o każdego klienta i wyłuskiwanie tych, mogących przynieść bankom największe korzyści - zauważa "Gazeta Wyborcza".