Indeks węgierskiej giełdy BUX spadł po otwarciu sesji o 0,81 proc. i wyniósł 22.989,53 pkt. Niemiecki indeks DAX stracił o 0,45 proc. i wyniósł 6.127,21 pkt.

Francuski indeks CAC 40 spadł o 0,48 proc. i wyniósł 3.667,10 pkt. Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,30 proc. i wyniósł 5.422,67 pkt. WIG 20 na otwarciu sesji stracił 0,39 proc. do 2478,10 pkt.

Taki scenariusz przewidywali analitycy. Zdaniem Marcina Kiepas z X-Trade Brokers DM S.A. brak istotnych publikacji makroekonomicznych oraz oczekiwanie na początek notowań na Wall Street po długim weekendzie, powinna przełożyć się na konsolidację na GPW w kolejnych godzinach.

Poniedziałkowa sesja zamknęła się wzrostami wszystkich warszawskich indeksów. WIG i WIG20 zyskały po 0,5%, kończąc notowania odpowiednio na poziomach 43145,31 pkt. i 2487,83 pkt. Wzrosty po 0,4% stały się udziałem indeksów reprezentujących małe i średnie spółki. Takie zamknięcie w żaden sposób nie wpływa na zmianę sytuacji technicznej na wykresach wymienionych indeksów, którą za sprawa wzrostów z ubiegłego tygodnia, można nazwać umiarkowanie pozytywną.

Reklama

Zdaniem Kiepasa, w przypadku WIG i WIG20 realny jest test maksimów z pierwszych dni sierpnia, gdy został ukształtowany ostatni lokalny szczyt. Taki szczyt ma za sobą już mWIG40, kierując się obecnie ku poziom oporu wyznaczonym z połowie kwietnia. Najlepsze perspektywy ma przed sobą, reprezentujący małe spółki, sWIG80. Perspektywa wzrostu do 12627,87 pkt. (szczyt z kwietnia br. na wykresie dziennym) z 12080,52 pkt. wczoraj na zamknięciu, znajduje nie tylko techniczne uzasadnienie, ale również i fundamentalne. Poprawiające się perspektywy polskiej gospodarki, a wraz z nimi coraz lepsze perspektywy zwiększenia przychodów i zysków przez spółki z tego segmentu rynku, w sposób naturalny zachęcają do kupna akcji. Szczególnie, że można sobie wyobrazić sytuację, gdy akcje małych spółek drożeją jeszcze przez jakiś czas, pomimo pogorszenia koniunktury na rynkach światowych, której potencjalnym źródłem są obawy o drugie uderze! nie recesji w USA, spowolnienie wzrostu gospodarczego w Strefie Euro, obawy o zbyt szybkie hamowanie Chin w II połowie roku, czy też o druzgoczący wpływ silnego jena na wyniki japońskiej gospodarki.