Rozpiętość zmian europejskich indeksów wyniosła od 1,5 proc. zwyżki w Paryżu do 0,9-proc. spadku w Budapeszcie (ok. godziny 16.00), ale łączyło je jedno - poprawa nastrojów w końcówce notowań. Mimo braku istotnych publikacji makroekonomicznych indeks nowojorskiej giełdy S&P wzrósł na otwarciu na tyle mocno, że znalazł się na najwyższym poziomie od czterech miesięcy, a inwestorzy w Europie wzięli ten sygnał techniczny (przełamanie leżącego niżej oporu) za dobrą monetę. Za główną motywację inwestorów w USA należy uznać jutrzejsze posiedzenie Fed i oczekiwanie na zapowiedź dalszego luzowania polityki pieniężnej (ilościowego).

WIG20 zyskał 0,6 proc. przy najniższych od siedmiu sesji obrotach, a opór techniczny nie został przełamany. Jeszcze kwadrans przed 16.00 indeks przebywał w okolicach wczorajszego zamknięcia, a zakres dziennych wahań ledwie przekraczał 10 pkt - była to więc kolejna (szósta z kolei) spokojna sesja na GPW, w czasie której indeks przebywał w pobliżu szczytów z sierpnia, ale żadna ze stron rynku nie osiągnęła klarownej przewagi. Największy wkład w zwyżkę indeksu miały papiery Pekao (plus 1,55 proc.), Orlenu (1,1 proc.), PKO BP (1 proc.) i Telekomunikacji (1,9 proc.). Papiery PZU zyskały 0,8 proc. i są najdroższe w historii. Akcje PKO BP są najdroższe od 4 maja. O 1,7 proc. przeceniono natomiast PGNiG po informacjach o możliwym zmniejszeniu dostaw gazu do Polski w IV kwartale, natomiast papiery KGHM spadły o 0,2 proc. mimo bliskich rekordu cen srebra i wysokich notowań miedzi.

W trakcie sesji mWIG znalazł się na najwyższym poziomie od 1 lipca 2008 roku, ale nie zdołał utrzymać rekordu, sWIG spadł natomiast o 0,3 proc.

Notowania walut nie przyniosły dziś większych zmian. Ropa podrożała o 1 proc. utrzymując się powyżej 75 USD za baryłkę, złoto zanotowało nowy szczyt notowań (1284 USD za uncję), a miedź nie zmieniła ceny.

Reklama