Tegoroczny sezon obfitował w wiele niekorzystnych dla branży zjawisk. Pył wulkaniczny, powodzie, katastrofa smoleńska a także początkowo jeszcze dość wysoki kurs walut - to czynniki pogarszające koniunkturę w turystyce.

Skutkiem były bankructwa niektórych firm. Najwięksi gracze postanowili przejąć klientów i tym samym zwiększyć udział w rynku. Jednocześnie obniżka cen ma zmienić ich wizerunek, kojarzący się często z dużym, ale drogim biurem podróży.

Na wakacje wciąż wyjeżdża tylko 40 proc. Polaków, a z usług biur korzysta zaledwie kilka procent, czyli znacznie mniej niż na zachodzie Europy - wylicza "Gazeta Wyborcza".