Europejskie kostki kryzysowego domina jak dotychczas dotknęły Grecję oraz Irlandię. Prawdopodobnie problem pojawi się również w Portugalii. Jeśli jednak kryzys trafi do Hiszpanii, wówczas Europa może tego nie przetrwać - twierdzą ekonomiści.

Jak dotąd, europejski system przetrwał problemy gospodarcze Grecji. Poradzono sobie również z pomocą finansową dla Irlandii. Nawet jeśli okaże się, że Portugalia wyciągnie rękę po europejskie pieniądze, o czym zresztą już powszechnie się spekuluje, to zapewne nie przyniesie to upadku finansowego strefie euro, pisze "New York Times".

Jeśli jednak kolejnym europejskim potrzebującym okaże się być Hiszpania – z gospodarką dwa razy większą od gospodarek Grecji, Irlandii i Portugalii razem wziętych, wówczas zdolność silniejszych krajów europejskich do niesienia pomocy mogłaby zostać znacząco podważona, zaś wspólna waluta weszłaby na niezwykle wyboistą ścieżkę.

„Europa może przetrwać załamanie się Irlandii, a może nawet i Portugalii, ale już nie przetrwa upadku Hiszpanii. Wobec tego jedyną możliwą linią obrony dla Hiszpanii jest świadomość, że hiszpańska gospodarka jest zbyt duża i stanowi systemowe zagrożenie dla waluty euro” – powiedział "NYT" Pablo Vazquez, ekonomista z Fundación de Estudios de Economía Aplicada w Madrycie.

>>> Polecamy: Lynn: Oto kolejne kraje Unii w kolejce do bankructwa

Reklama

Zgodnie z obawami inwestorów, spread pomiędzy hiszpańskimi obligacjami 10-letnimi a tymi niemieckimi poszerzył się w środę do poziomu 2.59 proc., co oznacza największą różnicę od czasu wprowadzenia wspólnej waluty. Wartość ta powiększa się zazwyczaj wtedy, gdy inwestorzy odczuwają większe ryzyko, że nie zostaną spłaceni.

Niemieckie obligacje, tzw. "bundy" są uważane przez inwestorów za najbezpieczniejsze w Europie i dlatego stanowią punkt odniesienia dla szacowania ryzyka inwestycyjnego związanego z obligacjami innych państw.