Dzisiejszą sesję eurodolar rozpoczął stabilnie i najprawdopodobniej do godziny 14:30, czyli publikacji oficjalnych danych z amerykańskiego rynku pracy, kurs EUR/USD pozostanie w konsolidacji 1,3920-13980. Po odczycie danych spodziewać można się wzrostu zmienności na rynku. Konsensus rynkowy zakłada przyrost zatrudnienia w prywatnym sektorze pozarolniczym o 185 tys. etatów w lutym podczas, gdy w styczniu przybyło jedynie 36 tys. nowych miejsc pracy. Wynik zgodny lub lepszy od oczekiwań najprawdopodobniej przełożyłby się na umocnienie dolara wobec euro. Ewentualny spadek notowań eurodolara byłyby jedynie korektę ostatnich wzrostów, gdyż w dłuższym terminie główna para walutowa wciąż zachowuje potencjał do dalszej zwyżki głównie na fali oczekiwań na wcześniejsze podwyżki stóp procentowych. W średnim terminie realne do osiągnięcia pozostają poziomy 1,4000, 1,4200.

Wczorajsza sesja przyniosła istotną poprawę nastrojów na rynku o czym świadczy m.in. wyprzedaż aktywów uchodzących za bezpieczną przystań. Cena złota spadła wczoraj do poziomu 1410 USD, kurs EUR/CHF powrócił powyżej ważnego poziomu 1,3000, potaniały również amerykańskie obligacje skarbowe. Wiele wskazuje na to, że cena 10-letnich amerykańskich obligacji zakończyła korektę w trendzie spadkowym i kontynuować będzie dalszą zniżkę. Rosnące rentowności tych papierów zapowiadają również wzrost kursu USD/JPY, gdyż wciąż pomiędzy tymi aktywami utrzymuje się znacząca dodatnia korelacja.

W obliczu sprzyjających warunków na rynkach międzynarodowych niepokoić może słabość złotego. Pomimo poprawy nastrojów inwestycyjnych oraz wzrostów na giełdach złoty nie wykazuje chęci do umocnienia względem głównych walut. W pierwszych godzinach dzisiejszego handlu kurs EUR/PLN wzrósł tuż pod poziom 4,0000. Ten kluczowy opór póki, co skutecznie ogranicza dalsze osłabienie złotego wobec euro. Od początku tego tygodnia obserwować można wzrost rentowności 10-letnich polskich obligacji skarbowych, które doszły do poziomu 6,32 proc. z 6,24 proc. Być może to wyprzedaż na rynku krajowego długu powoduje osłabienie krajowej waluty. Kolejne dni powinny pokazać czy odpływ kapitału z rynku polskich obligacji dokonał się w wyniku globalnego wzrostu awersji do ryzyka, czy jest to może początek trwalszej tendencji wynikającej ze spadku zaufania do naszej gospodarki m.in. w wyniku rosnącego zadłużenia oraz braku istotnych reform.

Dzisiejsza publikacja oficjalnych danych z USA powinna przełożyć się na większą zmienność na rynku w tym na rynku złotego. Napływ lepszych danych USA powinien wesprzeć również indeksy na GPW. Jeśli złoty nie zareagowałby na taki scenariusz wydarzeń umocnieniem to byłby to bardzo niepokojący sygnał, sugerujący znaczącą słabość krajowej waluty.

Reklama