Wpływ na to mogły mieć spekulacje, jakoby Portugalia była bliska podjęcia decyzji o zewnętrznym finansowaniu ze strony Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Miałoby się tak stać, jeżeli rozmowy europejskich polityków o dokapitalizowaniu ratunkowego funduszu EFSF przedłużały się – to nie dziwi, gdyż brak rozwiązań mógłby utrudnić sprowadzenie rentowności obligacji na bardziej rozsądne poziomy – bez tego koszty obsługi długu nadal będą rosły. Tym samym można zrozumieć działania podejmowane przez tamtejszy rząd, który za wszelką cenę chce przypodobać się rynkom finansowym – dzisiaj minister finansów zapowiedział dodatkowe cięcia wydatków, które w tym roku mogą zmniejszyć deficyt o dodatkowe 0,8 proc. PKB. Dla rządu Jose Socratesa sprawa jest jasna – trzeba zrobić wszystko, aby zachować jako taką suwerenność w kwestiach reform finansów publicznych. Czy to się uda?

Zobaczymy jakie informacje napłyną po szczycie państw strefy euro, który rozpocznie się dzisiaj o godz. 17:00. Jeżeli choć trochę rozładuje on rynkowe emocje, to będzie to już duży sukces. Po południu złoty minimalnie odbił się od dzisiejszych minimów, ale był to wynik osłabienia się dolara po słabszych danych o nastrojach konsumenckich Uniwersytetu Michigan. Uległy one gwałtownemu pogorszeniu – wskaźnik spadł z 77,5 pkt. do 68,2 pkt., co może odzwierciedlać obawy konsumentów związane z drożejącą ropą. Opublikowane o godz. 14:30 dane o lutowej sprzedaży detalicznej w USA były natomiast zgodne z szacunkami (1,0 proc. m/m i 0,7 proc. m/m bez samochodów), ale informacje nie uwzględniały w pełni kryzysu na rynku ropy. Tym samym obserwowane osłabienie się dolara względem głównych walut jest zasadne – już w najbliższy wtorek odbędzie się posiedzenie FOMC w stóp procentowych. Rynek może obawiać się „gołębiego” komunikatu (ropa może spowolnić wzrost gospodarczy), co mogłoby zwiększyć spekulacje, iż program poluzowania pieniężnego (QE) nie zakończy się w I półroczu 2011 r. To stałoby w przeciwieństwie do tego, co planuje w najbliższym czasie zrobić Europejski Bank Centralny.

Wróćmy jeszcze na chwilę do Japonii. Gwałtowne umocnienie jena w ostatnich godzinach może dziwić. Inwestorzy jednak pamiętają, że po trzęsieniu ziemi w Kobe w 1995 r. japońska waluta też zyskała. W obliczu wzrostu ryzyka nasila się proces tzw. repatriacji zysków z zagranicznych inwestycji. Do tego dochodzi też prawdopodobieństwo wypłaty dużych odszkodowań przez firmy ubezpieczeniowe.

>>> Czytaj też: Tsunami w Japonii uderzyło w polską walutę - złoty się osłabia

Reklama

EUR/USD: W trakcie dnia byliśmy świadkami spadku w okolice 1,3750 (a zatem rynek wykonał jednak ruch w stronę 1,3745). Później EUR/USD zaczął konsekwentnie wspinać się w górę. Są duże szanse na to, abyśmy sforsowali okolice istotnego oporu na 1,3860. To może dać szanse na testowanie rejonu 1,39 w poniedziałek rano.

Czynniki fundamentalne (droga ropa i wtorkowe posiedzenie FED) sprawiają, że sygnał do średnioterminowych spadków płynący z formacji „2B” może okazać się w perspektywie najbliższych dni swoistą pułapką.

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl/analizy.