Teraz zrób szybką analizę. Czy masz pewność, iż Twoi pracownicy nigdy niczego nie instalowali na służbowym komputerze? Np. programu, który ułatwiłby im pracę a Tobie zaoszczędził kosztów? Czy masz pewność, że nie ściągają plików, np. z najnowszym hitem, który usłyszeli dziś rano w radio, jadąc do pracy? Czy masz pewność, że nie przesyłają między sobą nawzajem śmiesznych filmików, np. ze skeczami kabaretowymi?

W 2009 r. firma IDC przeprowadziła badania na zlecenie Bussines Soft Alliance (BSA), z których wynika, że 54% firm w Polsce posiada nielegalne oprogramowanie na komputerach służbowych. Oznacza to, że albo Ty albo Twój sąsiad, prowadzący firmę, posiadacie na komputerach coś, co nie jest zgodne z prawem. Jeden z Was popełnia więc przestępstwo z Art. 291 i 292 Kodeksu Karnego.

"Podstawowym zaniedbaniem zarządzających firmami jest brak świadomości ich własnej odpowiedzialności za legalność oprogramowania. Wśród zarządzających panuje przekonanie, że „to sprawa działu informatyki” a nie Zarządu. Tymczasem prawo wyraźnie mówi, że za legalność oprogramowania odpowiada i to osobiście przede wszystkim Zarząd" – mówi Grzegorz Kurzydłowski, prezes stowarzyszenia Rady Ekspertów Oprogramowania PRO LEGAL.

Nielegalne oprogramowanie to nie tylko ściągnięty z Internetu system operacyjny Windows czy Linux. To również wszystkie programy, gry lub też pliki audio i video, na które nie posiadamy licencji czy praw autorskich. Może być to zatem program do obróbki zdjęć jak i płyta z kolędami, tak chętnie słuchanymi w okresie świątecznym, przesyłana między sobą przez użytkowników.

Reklama

Problem nielegalnego oprogramowania dotyka firm operujących praktycznie we wszystkich branżach gospodarki. Oczywiście jednak bardziej narażone są te, które bardzo mocno wykorzystują nowoczesne technologie do pracy. „Są to wszelkiego rodzaju agencje kreatywne, projektanci, konstruktorzy. Software jest dla nich podstawowym narzędziem pracy” – mówi Kurzydłowski.

Zgodnie ze zmienionymi 1 lipca 2010 r. przepisami już nie tylko Policja ale również urzędnik, podczas zwykłej kontroli skarbowej, ma prawo zażądać licencji na programy zainstalowane w komputerze lub okazania praw autorskich do plików audio-video. W przypadku ich braku, kodeks karny przewiduje ograniczenie i pozbawienie wolności oraz grzywnę od 100 zł do 720 tysięcy zł. „Nieodłączne jest również zarekwirowanie sprzętu, w którym znaleziono nielegalne pliki. Są to komputery oraz nośniki danych czy serwery. We wcześniej wspomnianych agencjach utrata takiego sprzętu oraz grzywna jest dotkliwym ciosem i często kończy się zamknięciem firmy.” – tłumaczy prezes Kurzydłowski.

Jak zatem bronić się przed nielegalnym softem w swojej firmie? „Należy właściwe zarządzać licencjami, które są różnorodne. Samych odmian licencji do „Windows 7” istnieje obecnie 16! Pamiętajmy jednak, że musimy wdrożyć odpowiednie procedury i zarządzać softwarem tak, jak każdym innym środkiem trwałym. Należy również regularnie skanować komputery w poszukiwaniu plików, które mogą być objęte ochroną praw autorskich oraz uczulić pracowników, poprzez stosowne zapisy w regulaminie, w kwestii legalności. Najlepiej jest oczywiście przeprowadzić całość procesu przez wykwalifikowaną firmę audytorską która nie tylko wprowadzi porządek ale również doradzi jak zoptymalizować zakupy oprogramowania” – radzi Prezes Stowarzyszenia.

Pamiętaj! Posiadając nielegalne oprogramowanie narażasz siebie i swój biznes na wielkie ryzyko!