Koniec tygodnia inwestorzy na większości parkietów potraktowali ulgowo. Nie silili się na podejmowanie odważnych decyzji. Przyjdzie na to czas w najbliższych dniach.

Piątkowa sesja w Warszawie zaczęła się od niewielkiego, sięgającego 0,2-0,3 proc. wzrostu indeksów. Inwestorzy korzystali z optymistycznego zakończenia czwartkowego handlu na Wall Street. Wkrótce po tym, jak okazało się, że i główne giełdy europejskie znajdują się w dobrych nastrojach, wskaźniki ruszyły górę. Euforii nie było widać, ale zapoczątkowane we wtorek odreagowanie spadków było przed południem konsekwentnie kontynuowane. Tuż po pierwszej godzinie handlu WIG20 rósł o 0,6 proc., docierając do 2874 punktów.

Korzystały z tego optymizmu debiutujące dziś akcje BGŻ. W odróżnieniu od niezbyt udanego przebiegu publicznej oferty, pierwsze notowania przyjemnie zaskoczyło. Na otwarciu walory banku kosztowały 62,5 zł., co dawało 4,2 proc. zwyżkę w porównaniu do ceny emisyjnej. W pierwszej części sesji nieźle radziły sobie spółki surowcowe. Akcje KGHM szły w górę o ponad 1 proc. i szybko zwiększały skalę zwyżki. Tyle samo zyskiwały walory PKN Orlen, BRE i PGNiG. Liderami wzrostów były papiery GTC i Kernela, rosnące po 2,5 proc.

Przez większą część dnia niewiele się działo. WIG20 poruszał się w bok przebywając w okolicach 2865 punktów, nie wykazując chęci do większych ruchów..

Indeksy na głównych giełdach europejskich od rana postanowiły korygować swój czwartkowy pesymizm z wiązany z publikacją słabych danych zza oceanu. W końcu jeśli Amerykanie się nimi mnie przejęli, to dlaczego Europejczycy mieliby z tego powodu cierpieć. Mają dość swoich kłopotów, ale i o nich dobrze jest na chwilę zapomnieć. Najchętniej odreagowywał i zapominał indeks w Paryżu, zwyżkując na otwarciu o 1,5 proc. DAX zaczął także z dość wysokiego tonu, rosnąc o 1,2 proc., jednak we Frankfurcie optymizm dość szybko zaczął słabnąć. Zwiększał się za to w Londynie, który zaczął dzień od skromnej zwyżki o 0,5 proc. Przed południem jedynym spadkowiczem na naszym kontynencie był indeks w Stambule, który szedł w dół o ponad 1 proc., pod koniec dnia podwajając skalę spadku. Do końca sesji DAX przebywał na poziomie o około 0,2 proc. wyższym niż na czwartkowym zamknięciu i należał do najsłabszych wskaźników na kontynencie. Liderem wzrostów był moskiewski RTS, zyskujący niemal 2 proc.

Reklama

Dane o wydatkach i dochodach Amerykanów były zgodne z oczekiwaniami, rosnąc po 0,4 proc. Pozytywnie zaskoczył wskaźnika nastrojów inwestorów zwyżkując do 74,3 punktu. Mocno rozczarował natomiast sięgający 11,6 proc. spadek podpisanych umów kupna domów. Handel na Wall Street rozpoczął się od niewielkiego wzrostu indeksów. Po dwóch godzinach handlu Dow Jones zyskiwał 0,3 proc., a S&P500 rósł o 0,4 proc.

Ostatecznie WIG20 zwiększył swoją wartość o 0,38 proc., WIG wzrósł o 0,43 proc., mWIG40 o 0,52 proc., a sWIG80 o 0,85 proc. Obroty wyniosły nieco ponad miliard złotych.