Ta sama technologia, która zepchnęła ceny gazu w USA do najniższych od 2002 roku, teraz będzie wprowadzana przez Polskę do Europy Środkowo-Wschodniej. Rosja może zacząć się bać. Era jej panowania w dostawach gazu zaczyna dobiegać końca. Na razie jednak Polska musi stawić czoła wielu wyzwaniom natury technicznej.

Jak wynika z szacunków amerykańskiej agencji Energy Information Administration (EIA), złoża gazu łupkowego w pasie od Polski do Bułgarii, wystarczą na pokrycie zapotrzebowania regionu na gaz na prawie 80 lat. W Polsce będącej epicentrum łupkowej rewolucji, wykonano już 7 ze 124 planowanych odwiertów w poszukiwaniu gazu z łupków. Teraz trwa analizowanie wyników badań. Pozytywne wyniki odwiertów mogą całkowicie zmienić mapę energetyczną Europy, która w tej chwili jest powiązana gazową pępowiną z Rosjanami.

>>> Raport: Wszystko o gazie łupkowym

Recepta na zyski: amerykańska technologia plus polskie łupki

Podczas majowej wizyty w Warszawie, prezydent Barack Obama obiecał, że USA podzielą się z Polską technologią wydobycia gazu z łupków szeroko stosowaną w Stanach od Teksasu po Pensylwanię. Polska chce rozpocząć produkcję gazu łupkowego w ciągu najbliższych 10-ciu lat, mniej więcej w tym samym czasie Niemcy zamierzają zamknąć 17 reaktorów atomowych, które odpowiadają za dostawy 23 proc. energii w tym kraju.

Reklama

Jeśli potwierdzą się optymistyczne prognozy EIA, Europa Wschodnia może posiadać nawet 7,1 bln metrów sześciennych gazu łupkowego. Polska leży na największych w Europie złożach o wielkości 5,2 bln metrów sześciennych, co wystarczy jej na ok. 300 lat. Na drugim miejscu znajdują się zasoby (1,2 mld m. sześć.) należące do Ukrainy, na trzeciej pozycji plasuje Bułgaria z 1 mld m. sześć. gazu.

>>> Czytaj też: Jan Krasoń - oto człowiek, który wywołał w Polsce łupkową rewolucję

„Geologiczne warunki w Polsce są fenomenalne” – mówi Ingo Kapp, fizyk specjalizujący się w technikach wydobycia gazu z GFZ German Research Centre for Geosciences w Poczdamie. „Złoża gazu łupkowego w tym kraju są gigantyczne” – dodaje.

Jak do tej pory, Polska wydała 86 licencji na poszukiwania gazu z łupków. Teraz ruszyła istna giełda koncesji. W kwietniu, amerykańska firma Marathon Oil zgodziła się odsprzedać 40 proc. udziałów w polskich koncesjach koncernowi Nexen. Miesiąc później, Total SA podpisał umowę z Exxon na zakup 49 proc. udziałów w dwóch koncesjach na wschodzie Polski.
„Proces przyznawania licencji już się w zasadzie zakończył. Teraz jedynym sposobem na wejście do grona łupkowych graczy na polskim rynku jest przejęcie udziałów” – mówi Henryk Jezierski, Główny Geolog Kraju.

Wyboista droga Polski do łupkowego sukcesu. Infrastruktura transportowa kuleje

Wydobycie gazu łupkowego wiąże się jednak z wieloma wyzwaniami dla krajów aspirujących do miana gazowych potęg. Problemem może być konieczność zapewnienia olbrzymich dostaw wody wykorzystywanej do techniki szczelinowania oraz słaba infrastruktura transportowa. Z tego względu, zdaniem specjalistów, region Europy Środkowo-Wschodniej nie będzie czerpał zysków z łupków jeszcze w tej dekadzie.

>>> Czytaj też: Wyniki badań odwiertów potwierdzają: Pomorze będzie łupkowym zagłębiem

Problem złej jakości infrastruktury drogowej dotyczy w szczególności Polski. Jacek Wróblewski, dyrektor generalny BNK Petroleum w Polsce, pokonuje tygodniowo setki kilometrów wzdłuż wybrzeża Bałtyku, aby zdobyć konieczne pozwolenia na transport części ważących 1500 ton urządzeń wiertniczych po wąskich i przestarzałych drogach na Pomorzu. Po wielu z tych dróg mogą poruszać się jedynie pojazdy, których waga nie przekracza 15 ton. To zaledwie jedna trzecia wagi niektórych ciężarówek, które są nam potrzebne do pracy – przyznaje Wróblewski. Firma BNK Petroleum posiada w Polsce 6 licencji na wydobycie gazu.

Mimo to, jedynie Polska i być może Ukraina mają realną szansę rozwinąć produkcję gazu z łupków na skalę przemysłową. „Będzie to piekielnie dużym wyzwaniem, ale nie jest niemożliwe. Pokładamy w Polsce wielkie nadzieje” – mówi fizyk Ingo Kapp.

Nie chodzi o dolary. Chodzi o niezależność

Mimo kontrowersji, jakie pojawiają się wokół wpływu technik szczelinowania na środowisko, Polska i jej sąsiedzi nie zawahają się sięgnąć po gaz ukryty w łupkach. Po tym, jak w 2009 r. rosyjsko-ukraińskie kłótnie zaowocowały przerwom w dostawach gazu, determinacja krajów takich jak Ukraina, Rumunia, Węgry i Bułgaria do poszukiwań gazu mocno wzrosła.
“Sprawa gazu łupkowego w Europie, szczególnie w Europie Centralnej i Wschodniej, jest znacznie ważniejsza niż dolary przypadające na jeden metr sześcienny gazu. Tutaj stawką jest narodowa niezależność” – twierdzi Traicho Traikov, bułgarski minister ds. gospodarki, energetyki i turystyki.