We wtorek indeksy na warszawskiej giełdzie nie należały do najmocniejszych w porównaniu z innymi parkietami europejskimi. WIG20 zaczął dzień od wzrostu o 0,2 proc. Przed południem skala zwyżki zwiększyła się do 0,6 proc., jednak byki miały kłopot z utrzymaniem indeksu blue chipów na tym poziomie. Okolice 2878 punktów okazały się skuteczną barierą, przy której dwukrotnie następowała kontra podaży. Przez większą część dnia WIG20 trzymał się kilka punktów poniżej niej, zyskując 0,4 proc.

W pierwszych minutach handlu po około 1 proc. w górę szły akcje KGHM, PKN Orlen i PZU. Później skala wzrostu spółek surowcowych zmniejszyła się. Papiery PZU około południa rosły o 1,5 proc., a towarzyszyły im walory Telekomunikacji Polskiej, GTC i CEZ-u. Nastroje inwestorów operujących na rynku małych firm były zdecydowanie gorsze. sWIG80 trzymał się nieznacznie pod kreską, tracąc około 0,1 proc.

Na głównych giełdach europejskich już początek dnia wskazywał na chęć odreagowania niedawnych spadków. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zaczęły sesję od wzrostów po około 1 proc. Londyński FTSE zyskiwał jedynie 0,5 proc. DAX przed południem był najsilniej zwyżkującym wskaźnikiem na naszym kontynencie. W najlepszym momencie rósł o 1,8 proc. Na nastrojach nie zaważyły negatywnie dane z Chin, gdzie inflacja sięgnęła 5,5 proc., czyli poziomu najwyższego od prawie trzech lat, a bank centralny podwyższył stopę rezerw obowiązkowych. Konsumpcja w maju wzrosła o 16,9 proc., a produkcja o 13,3 proc. Najnowsze analizy OECD mówią o słabnącej dynamice wzrostu zarówno w rozwiniętych państwach europejskich, jak i gospodarkach rozwijających się. Pomagały za to udane aukcje papierów skarbowych w Hiszpanii i Grecji. Cieszyły się one sporym powodzeniem, ale przy rosnącym oprocentowaniu. Pojawiły się też informacje, że porozumienie w sprawie kolejnego pakietu pomocy dla Grecji jest coraz bliższe.

Warszawa jednak optymizmowi się nie poddała i nasze indeksy poruszały się podobnie jak w Bukareszcie, Budapeszcie i Sofii. W Rydze, Tallinie i Moskwie w ciągu dnia nastroje się pogarszały i wskaźniki traciły po około 0,5 proc. Ponad 2 proc. przecenie ulegał indeks w Stambule. Dopiero po publikacji nieco lepszych niż się spodziewano danych zza oceanu WIG20 zbliżył się ponownie do 2880 punktów. Sprzedaż detaliczna w Stanach Zjednoczonych spadła w maju o 0,2 proc., podczas gdy oczekiwano że będzie mniejsza o 0,4 proc. Inflacja na poziomie cen producentów skoczyła do 7,3 proc. w porównaniu do maja ubiegłego roku. Zapasy niesprzedanych towarów wzrosły zgodnie z prognozami o 0,8 proc. Te informacje spowodowały, że amerykańskie indeksy w pierwszych minutach handlu poszły w górę o ponad 1 proc.
Nasz wskaźnik największych spółek ostatecznie zyskał 0,72 proc., WIG wzrósł o 0,73 proc., mWIG40 o 0,82 proc., a sWIG80 o 0,15 proc. Obroty wyniosły nieco ponad miliard złotych.

Reklama